Przed rokiem był za stary, wyeksploatowany i zdawało się na skraju zmierzchu swojej kariery. Dziś jest wielkim bohaterem Boston Celtics. Niedługo 36-letni Al Horford po raz kolejny rozgrywa w koszulce Celtów świetną fazę play-off i udowadnia, że nawet w takim momencie kariery nie jest za późno na fantastyczne występy i dominację na parkiecie. Tylko nie pytajcie o to Giannisa Antetokounmpo, bo to nie on śmiał się w poniedziałek ostatni.

Był początek drugiej połowy, gdy Giannis Antetokounmpo z łatwością wsadził piłkę z góry w kontrze i rzucił kilka słów w kierunku bezradnego wtedy Ala Horforda, robiąc jeszcze przy tym groźną minę. Sędzia Tony Brothers za tę właśnie minę dał greckiemu skrzydłowemu faul techniczny. Minę zrobił też Horford, który w duchu mógł sobie pomyśleć: jeszcze zobaczymy! Weteran parkietów NBA z reguły emocji nie okazuje, lecz tamto zagranie Antetokounmpo mocno go zmotywowało.

Bohater Boston Celtics przyznał zresztą po meczu, że nie do końca usłyszał, co tam Giannis w jego kierunku powiedział, ale i tak mu się to nie spodobało. – W tamtym momencie coś we mnie przeskoczyło – oznajmił Horford. Bucks jeszcze w końcówce trzeciej kwarty prowadzili nawet 10 punktami i zdawało się, że wszystko mają pod kontrolą. Celtics zaczęli jednak szaleńczą pogoń, a główną rolę odegrał Big Al, który w czwartej kwarcie zdobył aż 16 ze swoich 30 punktów (rekord kariery w fazie play-off).

Horford nie tylko trafiał za trzy i świetnie bronił, ale też zrewanżował się w jednej akcji Giannisowi, gdy wziął go na plakat. Przy okazji uderzył łokciem rywala, za co otrzymał przewinienie techniczne, a gdy Antetokounmpo leżał już na parkiecie, to kibice Milwaukee Bucks mogli usłyszeć głośny krzyk podkoszowego Celtics. Był to zresztą dopiero początek, bo Horford w kolejnych minutach dokładał kolejne trafienia, a Bostończycy tylko w czwartej kwarcie czwartego meczu zdobyli aż 43 punkty.

Tym samym odrobili 10 oczek straty z końcówki trzeciej odsłony, a ostatnie 15 minut meczu wygrali 51 do 30! Gdyby nie Al Horford, to w tej chwili mogłoby już być niemal po sezonie bostońskiej drużyny. Tymczasem weteran raz jeszcze udowodnił, że sprowadzenie go z powrotem do Bostonu było genialnym ruchem Brada Stevensa. W przekroju całej fazy play-off (osiem meczów) 35-latek notuje średnio 15.9 punktów oraz 9.4 zbiórek, trafiając przy tym ponad 53 procent trójek.

On sam po meczu przyznał zresztą, że przed rokiem zastanawiał się, czy przyszłość przyniesie mu jeszcze coś dobrego. – Siedziałem w domu, oglądając playoffs i nie wiedziałem, co mnie czeka. Chciałem jedynie szansy, by pojawić się jeszcze na wielkiej scenie – powiedział Horford, który w Bostonie grał wcześniej w latach 2016-2019, a teraz z Celtami znów walczy o mistrzostwo – pierwsze w karierze. Piąte spotkanie między Celtics a Bucks w nocy ze środy na czwartek o godz. 1:00 czasu polskiego.

Już w czwartek 12 maja o godz. 21:00 rozpocznie się kolejny Podcast PROBASKET LIVE.

Poprzedni odcinek możecie obejrzeć tutaj:

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments