Wygląda na to, że Larsa Pippen i Marcus Jordan nie staną na ślubnym kobiercu. Gwiazda telewizji i syn legendy Chicago Bulls rozeszli się po roku randkowania — potwierdził „The Los Angeles Times”. W weekend pojawiły się plotki o zerwaniu, a w przesłanym do redakcji dziennika oświadczeniu para stwierdziła, że chce „poświęcić trochę czasu na ponowną ocenę swojego związku”. Podkreślono także, że nie ma to związku z rodzinami Pippen i Jordana.
Ponad rok temu świat show-biznesu żył początkiem związku pomiędzy Marcusem Jordanem i Larsą Pippen. 12 miesięcy później wszystko wskazuje na to, że syn Michaela Jordana nie spotyka się już z byłą żoną Scottiego Pippena. Wcześniejsze plotki potwierdził „The Los Angeles Times” – redakcja otrzymała oświadczenie, w którym stwierdzono, że para chce „poświęcić trochę czasu na ponowną ocenę swojego związku”. Sytuacja nie ma mieć związku z kwestiami rodzinnymi Jordana i Pippen, a troską o osobiste szczęście dwójki zainteresowanych.
Spekulacje na temat zerwania pary rozpoczęły się na Instagramie, gdzie użytkownicy zauważyli, że byli już partnerzy przestali się obserwować i usunęli zdjęcia potwierdzające ich związek. Pippen podsyciła plotki, wrzucając relacje mające uderzać w jej byłego partnera. „Czy twoi znajomi powinni przestać obserwować twojego byłego?” – zapytała w instagramowej ankiecie opublikowanej w niedzielę.
W poniedziałek Pippen napisała: mężczyzna, którego wybierasz na swojego partnera, wpływa na wszystko w twoim życiu. Twoje zdrowie psychiczne, twój spokój… jak będą wychowywane twoje dzieci i wiele więcej. Wybierz mądrze. Pippen i Jordan potwierdzili, że są parą w styczniu 2023 r. Wcześniej przez kilka lat byli przyjaciółmi.
Jeszcze pod koniec 2023 r. wydawało się, że Pippen i Jordan bardzo dobrze się dogadują, a w rozmowie z TMZ 33-latek przyznał, że planuje się nawet oświadczyć 49-letniej partnerce. W grudniu Pippen przyznała, iż ufa, że Jordan wykorzysta specjalny moment, by zadać to ważne pytanie. Para pojawiała się nie tylko w mediach społecznościowych, ale także w telewizji.
Wspieraj PROBASKET
