Shaquille O’Neal nie ukrywa, że też chciałby mieć pożegnalne tournee na zakończenie swojej kariery. Były kolega z drużyny Kobego Bryanta, zazdrości zawodnikowi, iż ten jest żegnany z wszystkimi honorami w swoim ostatnim sezonie na ligowych parkietach.
Shaq z ligą pożegnał się po sezonie 2010/2011, który spędził z Boston Celtics. W jego kontrakcie była opcja na jeszcze jeden rok, ale środkowy uznał, że to już nie ma sensu. Jego ciało zaczęło manifestować i domagać się odpoczynku. Zatem po zakończeniu sezonu, O’Neal potwierdził, że nie wróci na ligowe parkiety. W zupełnie innym stylu zrobił to Kobe Bryant.
– Jestem mega zazdrosny – stwierdził świeży Hall of Famer. – Chciałem mieć swoją trasę pożegnalną, naprawdę chciałem. Nigdy tego nie mówiłem, ale ta sytuacja naprawdę mnie dobija – mówi dalej. Relacje Kobego z Shaqiem przetoczyły się od okresu próby porozumienia, po konflikt aż do pojednania. Shaq zawsze powtarzał, iż jest zły, ponieważ Black Mamba ma jeden pierścień więcej.
– Wiecie, miałem do rozegrania dwa lata w Bostonie. Jednak już w pierwszym roku doznałem kontuzji. Już mieliśmy plany, aby w drugim sezonie [ostatnim w karierze] zorganizować Shaq tour. Jestem bardzo zazdrosny… – powtarza. Poza pożegnalnym sezonem, Shaq chciał także raz jeszcze zaatakować piąte mistrzostwo, aby zrównać się z Bryantem. Poza Los Angeles wygrywał w Miami, ale to był jego ostatni sukces.
– Chciałem jeździć od miasta do miasta i pozwolić ludziom doświadczać moich ostatnich meczów. Na początku próbowałem te wszystkie refleksje zachować dla siebie, ale już dłużej nie potrafię. Naprawdę mnie to męczy – skończył. Całą wypowiedź Shaqa usłyszmy w jego nowym podcaście, który będziemy mogli posłuchać w kolejny poniedziałek.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET