Gracie w szachy online? Jeśli tak, to pewnego dnia mogliście nieświadomie zmierzyć się byłym MVP ligi NBA. Tak, Derrick Rose gra w szachy jako odprężenie przy okazji powrotu do pełni sił. Zawodnik kolejny sezon rozpocznie z Cleveland Cavaliers jako wsparcie z ławki dla Isaiah Thomasa. Stworzą duet dynamicznych ofensywnych graczy.
Derrick Rose wielokrotnie już przekonywał, że nie dba o to, co ludzie o nim myślą. Ma za sobą kilka kontrowersji, które mocno wpłynęły na jego wizerunek. Sezon w Nowym Jorku układał się relatywnie dobrze, aż do momentu kontuzji. Kolejne problemy z kolanem oznaczały, że przed zawodnikiem bardzo trudny off-season. Trafił na rynek wolnych agentów i dopiero po kilku tygodniach podpisał za minimalne pieniądze z Cleveland Cavaliers. Nie zmienia się jednak jego nastawienie. Nadal jest bardzo pewny siebie i sezon w Ohio chce potraktować jako potwierdzenie ciągle tkwiącego w nim potencjału.
Powracając po czwartej operacji kolana, ma ochotę ścigać pierwsze mistrzostwo. – Jestem uparty, lubię robić wszystko we własnym tempie – przyznaje. – Dopóki nikogo nie krzywdzę swoim podejściem, to chcę robić wszystko tak, jak powinienem. Niektórzy myślą, że jestem z tego powodu lekkomyślny. Ja jednak się tak nie postrzegam. Nie muszę się też martwić o innych. Moja rodzina oraz znajomi wiedzą, jaką osobą naprawdę jestem – dodał. Introwertyk, którzy rzadko dzieli się swoim życiem z otoczeniem. W Cleveland także po prostu będzie robił to, co do niego należy.
W Ohio dołączy do środowiska zwycięzców. U boku LeBrona Jamesa i Isaiah Thomasa będzie walczył w czołówce wschodniej konferenjci. 28-latek nie ma wątpliwości, że będzie gotowy na start sezonu regularnego. Z każdym tygodniem zwiększa obciążenie swoich treningów. W tym momencie motywacją Derricka jest przede wszystkim jego syn. – Gram tylko dla niego. Mojego ojca nie było gdy dorastałem. Matka była dla mnie wzorem. Teraz ja chcę być takim dla mojego syna. Może robić, co mu się tylko podoba, ale pewnego dnia powie, że w czymś miałem rację. Pewnego dnia na pewno tak będzie – mówi dalej jedynka Cavs.
Rose od początku kariery zarobił około 300 milionów dolarów, więc P.J. na pewno nie będzie dorastał w podobnych warunkach, co jego ojciec. Jednak przed Derrickiem kluczowy moment w jego życiu. Teraz walczy o pozostałą część kariery. – Jeśli trafię do dobrej drużyny i nadal będę grał w ten sam sposób, to co w tedy powiecie? Powiecie, że nadal stać mnie na dobrą grę – twierdzi. W 64 meczach dla New York Knicks, wychowanek Johna Calipariego notował na swoje konto średnio 18 punktów, 4,4 asysty i 3,8 zbiórki trafiając 47,1 FG%.
[ot-video][/ot-video]
ARCHIWUM PODCASTÓW:
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET