Julius Randle to bez wątpienia najważniejszy element układanki Toma Thibodeau. 26-latek gra najlepszą koszykówkę w swojej karierze, dzięki czemu New York Knicks wracają do play-offów po ośmiu latach. Choć kontrakt skrzydłowego wygasa już w przyszłym roku, to wiele wskazuje na to, że nie prędko zmieni on klubowe barwy.
New York Knicks są bez wątpienia jedną z największych rewelacji bieżącego sezonu. Ekipa z Wielkiego Jabłka zagra w play-offach po raz pierwszy od 2013 roku. Na sukces nowojorczyków składa się oczywiście wiele czynników, ale jednym z głównych jest niezaprzeczalnie gra Juliusa Randle’a.
Dla 26-letniego skrzydłowego jest to przełomowy rok w karierze. Randle po raz pierwszy został wybrany do Meczu Gwiazd, a wiele wskazuje również na to, że po zakończeniu rozgrywek znajdzie się w jednym z trzech zespołów All-NBA. Wybór ten nie powinien jednak dziwić, a statystyki zawodnika Knicks mówią same za siebie. W 68 rozegranych spotkaniach Randle notuje średnio 24 punkty, 10,3 zbiórki, 5,9 asysty na mecz, trafiając przy tym 45,9% rzutów z gry (w tym 41,5% zza łuku). Oprócz skuteczności z gry w każdej z wymienionych kategorii skrzydłowy szlifuje rekordy swojej kariery. W dodatku NYK mogą poszczycić się jedną z najlepszych defensyw w całej lidze, do czego Julius również dołożył swoją cegiełkę.
Część zawodników w obliczu przełomowego sezonu szuka możliwości zmiany otoczenia i przeniesienia się do zespołu, który o mistrzostwo może powalczyć tu i teraz. Sam Randle w podkaście The Victory podkreśla jednak, że nigdzie się nie wybiera, a swoją przyszłość łączy właśnie z ambitnymi New York Knicks. Ekipa z Wielkiego Jabłka chce dołączyć do walki o pierścień już w kolejnym sezonie. Na swoim celowniku mają m.in. Lonzo Balla czy Dennisa Schrodera.
– Kocham grę w Nowym Jorku. Chcę zakończyć karierę jako New York Knick – zadeklarował Randle.
Obecna umowa Randle’a obowiązuje do końca sezonu 2021/22, kiedy to skrzydłowy stanie się wolnym agentem. Knicks nie chcą jednak dopuścić do sytuacji, w której Randle będzie mógł negocjować z wszystkimi potencjalnymi zainteresowanymi. Zgodnie z doniesieniami Briana Windhorsta z ESPN kierownictwo NYK zaproponuje 26-latkowi nowy kontrakt jeszcze tego lata. Umowa może opiewać na ponad 106 milionów dolarów za cztery lata gry w Madison Square Garden. Zarówno w przypadku Randle’a, jak i Knicks chcieć nie zawsze znaczy jednak móc.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: W przyszłym sezonie będzie mniej Nikoli Jokicia
- NBA: Antetokounmpo wróci do Bucks, ale pod jednym warunkiem
- NBA: Po wyborze do All-NBA jego kariera się załamała. Teraz chce wrócić
- Revolut łączy siły z ligą NBA i udostępnia karty dla fanów koszykówki
- NBA: Embiidowi znów się dostało. Szpilka od selekcjonera reprezentacji Francji
- NBA: Legenda Heat ostro o Lakers. Ma propozycję dla LeBrona Jamesa
- NBA: Wsad roku w lidze letniej? Ale plakat! [WIDEO]
- NBA: To już pewne. Jeszcze jeden poważny cios dla Boston Celtics
- NBA: Kolejna „zabawka” Michaela Jordana za 80 milionów dolarów!
- NBA: Kolejne problemy Paula George’a. Fani Sixers już się martwią