Tegoroczny sezon będzie niewątpliwie inny niż wszystkie. Kierownictwo NBA stale bada wszelkie możliwości dokończenia wstrzymanych rozgrywek. Ostateczny scenariusz będzie jednak zależeć od rozwoju sytuacji związanej z pandemią koronawirusa.
Pogarszająca się z dnia na dzień sytuacja nie daje władzom NBA zbyt dużego pola do popisu. Na chwilę obecną data ewentualnego wznowienia rozgrywek stoi pod znakiem zapytania. Wiele wskazuje na to, że jedynym racjonalnym rozwiązaniem będzie organizacja turnieju na zasadzie Play-Offs w jednym mieście.
Zgodnie z doniesieniami Chrisa Mannixa ze „Sports Illustrated” kierownictwo ligi wnikliwie analizuje wszelkie za i przeciw takiego scenariusza. Jedynym miastem, które ma być brane pod uwagę w tej kwestii, jest Las Vegas. To właśnie w „mieście grzechu” od prawie 16 lat organizowana jest Letnia Liga NBA. Dobre stosunki z przedstawicielami miasta mogą umożliwić i znacząco ułatwić realizację projektu.
– Wszyscy chcemy grać, ale wiemy też, że nie dojdzie do tego, póki sytuacja drastycznie się nie zmieni – mówi anonimowy przedstawiciel jednego z czołowych zespołów ligi.
Mannix podkreśla również, że organizacja tego typu turnieju wiąże się z ogromnym ryzykiem i będzie wymagać całego szeregu poświęceń i niekonwencjonalnych rozwiązań. Jedną z istotniejszych przeszkód będą regulacje prawne, które mogą różnić się w zależności od stanu. Choć w dobie koronawirusa dokończenie sezonu ligi koszykówki nie jest priorytetem, to należy pamiętać, że NBA to w dalszym ciągu biznes. Przy ponad 200 tysiącach zarażonych wirusem SARS-CoV-2 w USA trzeba jednak zastanowić się, czy biznes ten wart jest ryzyka.