Niedzielne spotkania o korzystnych dla Europy godzinach to coś, co tutejsi fani koszykówki w najlepszym wydaniu lubią najbardziej. Dziś czekają nas aż trzy tego typu spotkania. Na godzinę 21:00 zaplanowano starcie grających w kratkę Brooklyn Nets z wychodzącymi z gorszego okresu Portland Trail Blazers. O 21:30 zmierzą się ze sobą Minnesota Timberwolves z Golden State Warriors, z kolei 30 minut później rozpocznie się potyczka Los Angeles Clippers i Indiana Pacers. Czego możemy się spodziewać?

Brooklyn Nets – Portland Trail Blazers [21:00]

Brooklyn Nets „odzyskali” już Kyrie’ego Irvinga, ale ich wyniki w dalszym ciągu nie powalają. W siedmiu ostatnich spotkaniach ekipa z Wielkiego Jabłka odniosła cztery porażki i zajmuje obecnie ostatnie miejsce w swojej dywizji, a jednocześnie 10. w tabeli Konferencji Wschodniej z ujemnym bilansem 9-11.

Kevin Durant dwoi się i troi, ale jego 29,2 punktu, 6,7 zbiórki, 5,4 asyst uora 1,9 bloku na mecz nie jest w stanie w pojedynkę odmienić losy całego sezonu. Media obiegła niedawn wypowiedź zawodnika, który w stosunkowo kontrowersyjny sposób wypowiadał się o swoich partnerach z zespołu. Należy jednak podkreślić, że gotowy do gry jest Ben Simmons, Yuta Watanabe to najskuteczniejszy strzelec za trzy w tym sezonie w całej NBA (57,1%), z kolei Nicolas Claxton jest najskuteczniejszym graczem z gry (73,9%).

Portland Trail Blazers plasują się z kolei na 5. lokacie, ale po świetnym początku sezonu zaliczyli serię czterech porażek z rzędu. Fantastyczny występ Jeramiego Granta (44 punkty) i Anfernee Simonsa (38 punktów) w piątek pozwolił im przerwać to niefortunne pasmo. PTB pokonali bowiem New York Knicks i mają obecnie taki sam bilans jak zajmujący 3. miejsce na Zachodzie New Orleans Pelicans oraz czwarci Memphis Grizzlies (11-8).

Liderem Blazers jest bez wątpienia Damian Lillard, ale w wyniku kontuzji nie zagrał on w trzech ostatnich spotkaniach i wszystko wskazuje na to, że opuści też mecz z Nets. Dla rozgrywającego to już drugi drobny uraz w tym sezonie. Czy włodarze klubu i sztab medyczny powinien zacząć martwić się na poważnie?

Rezultat tego spotkania może mieć zatem spory wpływ na kolej rzeczy w obu konferencjach. Blazers mogą wypaść wkrótce poza pierwszą szóstkę, bo czołówkę cały czas gonią Los Angeles Clippers (o których zaraz), Golden State Warriors czy Dallas Mavericks. Nets muszą mieć się na baczności, bo porażkach przy dobrych wynikach Miami Heat i Chicago Bulls może oznaczać spadek nawet na 12. pozycję.

Minnesota Timberwolves – Golden State Warriors [21:30]

Pojedynek sąsiadujących ze sobą drużyn z tabeli. Golden State Warriors prezentują się w ostantnich tygodniach nieco lepiej, ze szczególnym naciskiem na ostatnie spotkania. Nową rolę od Steve’a Kerra otrzymał Draymond Green, który więcej czasu spędza teraz z drugim „garniturem” Wojowników, co przynosi pozytywne efekty. Dziesięć ostatnich spotkań GSW to 7 zwycięstw i choć wciąż plasują się dopiero na 10. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej, to są na dobrej drodze, by wmieszać się pomiędzy czołowe (obecnie) zespoły.

Cztery ostatnie mecze Warriors, w których wystąpił Stephen Curry, to cztery zwycięstwa ekipy z San Francisco. W całym sezonie rozgrywający zdobywa średnio 31,7 punktu, 6,6 zbiórki, 7,1 asysty oraz 1,2 przechwytu na mecz i nawet wyłącznie dla jego wyczynów warto rozważyć każde spotkanie Wojowników z jego udziałem.

Minnesota Timberwolves mają za sobą serię pięciu zwycięstw z rzędu, w tym z Cleveland Cavaliers, Philadelphia 76ers czy Miami Heat. Imponujące występy przeplatają jednak z fatalnymi. Ich ostatni występ to bowiem porażka z niżej notowanymi Charlotte Hornets, kiedy to skuteczności zabrakło Karlowi-Anthony’emu Townsowi (6/22 z gry, 1/11 za trzy).

Wciąż nie wiadomo, czy projekt mający na celu wspólną grę dwóch typowych wysokich, jakimi są wspomniany Towns oraz Rudy Gobert, przyniesie Leśnym Wilkom jakikolwiek sukces. Jak dotąd przez większość czasu ich gra nie wyglądała najlepiej, choć nie było też fatalnie. Bilans 10-9 i 9. pozycja na Zachodzie – przy odważnych zapowiedziach walki o tytuł Goberta – może rozpatrywać w kategorii porażki.
Obie ekipy mają coś do udowodnienia i muszą wygrywać, by nie tylko skoczyć na miejsce gwarantujące grę w play-offs, ale i nie stracić dystansu do czołówki. Emocji nie powinno zabraknąć.

Los Angeles Clippers – Indiana Pacers [22:00]

Kluczowa informacja, którą trzeba zaznaczyć już na początku: Kawhi Leonard i Paul George nie zagrają w tym spotkaniu. To jednak nie oznacza, że pojedynek stanie się przez to zdecydowanie mniej ciekawy. Indiana Pacers udowodnili w tym sezonie kilkukrotnie, że są w stanie walczyć z teoretycznie silniejszymi rywalami. Groźni Los Angeles Clippers bez swoich największych gwiazd są z pewnością w zasięgu ekipy z Indianapolis, ale to samo można powiedzieć w drugą stronę.

Clippers to obecnie siódma siła Wschodu z dwiema porażkami z rzędu na koncie. W ostatnich dniach lepsi byli od nich Denver Nuggets i Golden State Warriors. Kiedy przychodziło jednak do pojedynków z rywalami o niższej klasie lub zespołami ze środka stawki, LAC stawali na wysokości zadania, dzięki czemu jedno zwycięstwo mogłoby pozwolić im nawet na 3. miejsce w konferencji.

Nie należy jednak z góry przekreślać Pacers, którzy nie bez powodu z bilansem 11-7 zajmują obecnie 4. pozycję na Wschodzie. Siedem ostatnich występów Indiany to sześć zwycięstw, w które wplątała się jedynie porażka z Minnesota Timberwolves. Świetny sezon rozgrywa Tyrese Haliburton (19,9 punktu, 11,1 asysty, 1,8 przechwytu), niesamowicie obiecujący basket prezentuje debiutant Bennedict Mathurin (19,4 punktu), a oprócz tego wciąż są przecież Myles Turner, Buddy Hield czy Jalen Smith, którzy w odpowiednim momencie przebudowy mogą stać się elementami wymiany.

Na tym etapie sezonu, szczególnie przy obecym wyglądzie tabeli po obu stronach Stanów Zjednoczonych, jedno zwycięstwo może mieć ogromnym wpływ na układ sił. Nie inaczej będzie w przypadku meczu Clippers – Pacers, dlatego warto rzucić na niego okiem.

  • Dla tych, którym końcówki spotkań po godzinie pierwszej w nocy nie straszne, jest jeszcze pojedynek Atlanta HawksMiami Heat, który rozpocznie się o 23:00.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments