Gdy do końca trzeciej kwarty pozostała 1 minuta i 12 sekund, a Boston miażdżył Raptors 83-58 frustracja w ekipie mistrzów zaczęła wzrastać.
Obrońca Raptors Kyle Lowry popełnił faul na Jaysonie Tatumie wysyłając go na linię rzutów osobistych. Nie mogąc pogodzić się z werdyktem zdenerwowany Lowry wdał się w pyskówkę z arbitrem, przez co otrzymał dodatkowo faul techniczny. Tak nieodpowiedzialnego zachowania kolegi nie wytrzymał Serge Ibaka. Wściekły na Lowry’ego Ibaka krzyknął do niego na cały głos, że przecież przegrywają.
Serge Ibaka had a moment of frustration with Kyle Lowry after that technical. Said “come on man, we’re losing!” While gesturing to the scoreboard. Fred VanVleet spoke to him seemingly to calm him down. Celtics bench started cheering pic.twitter.com/meqQjeI10E
— Taylor Rooks (@TaylorRooks) September 8, 2020
W sytuację szybko włączył się Fred VanVleet, który postanowił uspokoić Ibakę. Napięcie między zawodnikami Raptors głośnym wiwatem skwitowała ławka rezerwowych Bostonu. Sfrustrowanym wysokim prowadzeniem rywali Raptors wyraźnie puściły nerwy.
Wśród fanów Toronto pojawiły się obawy o atmosferę w drużynie. Całą sprawę bagatelizuje jednak zaangażowany w uspakajanie Ibaki VanVleet, twierdząc, że gorące momenty między kolegami z drużyny mogą się zdarzać, zwłaszcza w fazie playoff.
„Kyle miał swoją chwilę z sędziami, Serge miał swoją chwilę z Kylem, a potem ruszyliśmy dalej, zapomnieliśmy o sprawie. Zdarza się, stawka jest wysoka, bardzo duża. Takie rzeczy się zdarzają. Według mnie nie było wcale tak źle, jak się niektórym wydaje. To codzienność w naszym zespole. Chłopaki są po prostu wobec siebie szczerzy. Mamy wielu pełnych pasji zawodników”- wyjaśnił obrońca.
VanVleet zauważył również, że cała spraw została wyolbrzymiona. W bańce z powodu braku kibiców na trybunach wszystkie odgłosy z boiska są rejestrowane, a przecież takie rozmowy i reakcje zawodników są w normalnych okolicznościach na porządku dziennym.
To była frustrująca noc dla obrońców tytułu. Przegrywali od samego początku meczu i ani na moment nie udało im się odwrócić losów spotkania. W pewnym momencie przegrywali nawet różnicą 30 punktów. Trafiali ze skutecznością sięgającą zaledwie 38,8%, podczas gdy skuteczność Celtics wynosiła aż 49,4%.
Raptors przegrywają w serii 3-2. W środę, po raz pierwszy w tych playoffach będą mieli okazję zagrać mecz z gatunku „wygraj lub jedź do domu”.
„Jesteśmy naprawdę dobrzy w odbijaniu się od dna”- uważa Nick Nurse, trener Toronto. „To dla mnie dziwne, ale naprawdę tak jest. Zazwyczaj potrafiliśmy wracać w wielkim stylu”.
Czy wciąż aktualnym mistrzom uda się pozostać w grze i przedłużyć serię o mecz numer 7? Boston ma przewagę psychologiczną, jednak z tyłu głowy wciąż musimy pamiętać o sentencji Rudy’ego Tomjanovicha, która brzmi „Never underestimate the heart of a champion”!
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Mecz Gwiazd ustalony? To będzie zupełnie nowe doświadczenie
- Wyniki NBA: Lakers przegrali wygrany mecz, sensacja w Toronto, 73 punkty duetu Miller – Ball
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną