Drugi numer w tegorocznym drafcie wylosowali w ubiegłym tygodniu Oklahoma City Thunder. Kolejny raz wykazać będzie mógł się więc generalny menedżer Sam Presti, który w ostatnich latach uzbierał dziesiątki wyborów w drafcie. Presti chce w ten sposób zbudować w Oklahomie drużynę, która będzie mogła niedługo liczyć się w walce o najwyższe cele. Fani OKC zadają sobie jednak pytanie, czy jednym z trzonów tego zespołu będzie Shai Gilgeous-Alexander, gdyż 24-latek swojej przyszłości w zespole Thunder wcale nie może być pewien.
Trwa wielka przebudowa Oklahoma City Thunder. Sporym krokiem naprzód okazała się tegoroczna loteria draftu NBA, gdyż OKC mieli sporo szczęścia i wylosowali drugi numerek, dzięki czemu będą wybierać zaraz po Orlando Magic. W ten sposób będą mogli dodać kolejnego utalentowanego zawodnika do i tak bardzo młodego przecież składu. Jabari Smith Jr., Chet Holmgren albo Paolo Banchero – trójka zawodników najczęściej typowanych do topowych miejsc w czerwcowym naborze – mogą w przyszłości stanowić o sile Thunder.
Spać spokojnie nie może jednak przez to Shai Gilgeous-Alexander. Najlepszy w tym momencie zawodnik OKC przedłużył co prawda kontrakt z zespołem – nowa umowa wejdzie w życie dopiero od przyszłego sezonu – lecz Thunder mogą znów spróbować nim handlować. Jak zresztą sugeruje Kevin O’Connor z portalu The Ringer, ekipa z Oklahomy raczej nie będzie miała żadnego problemu z tym, aby pożegnać 24-latka, jeśli nadarzy się ku temu dobra okazja. A przecież według medialnych doniesień sami próbowali już go wymienić przed rokiem.
Wtedy po nieudanej loterii draftu Presti rozmawiał ponoć z Detroit Pistons w sprawie wymiany SGA na pierwszy numer w drafcie, ale koniec końców skończyło się tylko na rozmowach, bo Tłoki wolały wybrać z jedynką Cade’a Cunninghama. Thunder postawili przed rokiem na Josha Giddeya, który dziś zdaje się być jednym z fundamentów przebudowy, gdyż Australijczyk ma za sobą udany debiutancki sezon. Teraz przed OKC czas trudnych decyzji, choć fani mogą chyba zaufać Prestiemu, który już raz zbudował w Oklahomie naprawdę mocarny zespół.