Orlando Magic, po zaskakująco dobrym początku sezonu, teraz są w pozycji, w której z pewnością nie chcieliby się znajdować. Niektórzy wiążą zaistniałą sytuację z powrotem do składu Elfrida Paytona, który nie potrafi zgrać się z zespołem. Oczywiście to tylko spekulacje i raczej docinki, bo Magic przegrywają nawet wtedy, gdy rozgrywający ma dobre zawody. Nie zmienia to jednak faktu, że podczas wczorajszego meczu z Brooklyn Nets padł ofiarą chyba najdziwniejszego bloku w tym sezonie.
Oto jak wyglądała wspomniana sytuacja:
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]
Ma chociaż czym zablokować a ja?sama ksywa mówi za siebie
ciekawe czy zaliczyli mu ten blok do statystyk 😀
jak sie ma taki mop na lbie to nic dziwnego. Orlando juz dawno powinni mu zakac tego badziewie na lbie
Orlando już dawno pownni pozbyć się Elfrida, najgorszy starting PG w lidze.
Profesjonalizm
ta fryzura o ile można to nazwać fryzurą – dramat – ani to modne, ani to fajne. Niech sie z kims zalozy o sciecie tych wlosow i niech przegra – i bedzie wygladal jak czlowiek