To była jedna z ważniejszych dla Michaela Jordana kwestii, które zostały poruszone w dokumencie “Ostatni taniec”. Jego ojciec został zamordowany w swoim samochodzie, teraz jeden ze sprawców tamtej zbrodni wychodzi na wolność.
Śmierć Jamesa Jordana mocno wstrząsnęła jego synem. Był to bez wątpienia jeden z powodów, przez które Michael Jordan zdecydował się zawiesić swoją karierę i spróbować sił w baseballu, który uwielbiał jego ojciec. Panowie byli ze sobą bardzo zżyci, co pokazywały każde obrazki MJ-a przed i po meczach, gdy towarzyszył mu ojciec. Wszyscy wokół Chicago Bulls pałali ogromną sympatią do ojca MJ-a.
23 lipca 1993 roku James Jordan wracał z pogrzebu. W pewnym momencie poczuł się zmęczony, więc postanowił się zdrzemnąć na jednym z parkingów przy drodze szybkiego ruchu. Daniel Andre Green oraz Larry Martin Demery zauważyli samochód i oddali kilka strzałów w śpiącego Jamesa Jordana. Jego ciało zostało porzucone, a samochód ukradziony. Ciało odnaleziono dopiero 3 sierpnia.
Green i Demery w 1996 roku zostali skazani na dożywocie za morderstwo pierwszego stopnia. Co jednak ciekawe, prawo w Północnej Karolinie nie pozwalało na zwolnienie warunkowe za zbrodnie popełnione po 1 października 1994 roku. Demery był osądzany na podstawie wcześniejszych przepisów, dlatego mógł się ubiegać o skrócenie wyroku. Green może spróbować w 2021 roku. Demery ma opuścić więzienie lada dzień.
– Byliśmy z moim ojcem naprawdę blisko – wspominał MJ w dokumencie “The Last Dance”. – Zawsze dawał mi dobre rady. Kiedyś otwarcie powiedział mi, że nie zmierzam w dobrym kierunku i jeśli chcę uprawiać sport muszę zmienić podejście. Do wszystko, co potrzebowałem usłyszeć. Od tego momentu nigdy więcej nie wpadłem w tarapaty – kończy.
NBA: Porzingis nastawia się na zwycięstwo z Clippers!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET