Jak już nie od dziś wiadomo, oczekiwania Kyle’a Kuzmy często przewyższają jego realne możliwości. Tym razem 25-latek w jednym z wywiadów zdradził jakie są jego ambicje w najbliższych latach. A może robi to, żeby podbić swoją wartość, bo wie, że Lakers wymienią go tego lata?
Zarówno Kyle Kuzma, jak i cała drużyna Lakers w pewien sposób nie sprostali oczekiwaniom w tym sezonie. Rozwój 25-latka nie postępował tak dynamicznie jak spodziewali się tego kibice i działacze ekipy z Miasta Aniołów. Sam zawodnik obwinia za to brak sztywnie określonej roli w zespole oraz przestrzeni na pokazanie swoich realnych możliwości. Ponadto zarzeka się, że w jego zasięgu są już regularne 25-punktowe występy i zasłużenie na nominację do All-Star Game.
– Mogę zdobywać średnio 25 na spotkanie i być All-Starem. Zdecydowanie w to wierzę. Tak naprawdę nie obchodzi mnie to, co inni myślą i mówią. Znam siebie i znam swoje możliwości. Ciężko jest być „konsekwentnym” w niespójnej roli. Jestem podekscytowany większymi możliwościami w przyszłym roku. – zaczął Kuzma i dodał – Wykonywałem świetną pracę w każdym offseason, starając się coś zbudować i dodać coś do mojej gry. Zmieniłem się w świetnego obrońcę. W pierwszym roku w lidze nikogo tak naprawdę nie zatrzymywałem. Teraz, czy to są elitarni skrzydłowi, czy rozgrywający, mam możliwość pilnowania czterech pozycji i mocnego wpływania na grę po tej stronie parkietu. –
Wybrany w drafcie 2017 z 27 pickiem Kuzma był członkiem tzw. Baby Lakers, kiedy ci prowadzili przebudowę zespołu. W swoim debiutanckim roku w lidze był uważany za wielki „steal” draftu, notując statystyki na poziomie 16.1 punktów i 6.3 zbiórek na mecz. W kolejnym sezonie, po przyjściu do drużyny LeBrona Jamesa, skrzydłowy zaczął pełnić w drużynie coraz ważniejsza rolę, co odzwierciedlenie miało w statystykach – 18,7 średnio „oczek” na mecz. Dwa ostanie lata Kuzmy to już jednak znaczny regres. W tegorocznych rozgrywkach 25-latek notował średnio tylko 12,9 punktu na spotkanie.
Kuzma jest jednym z niewielu wartościowych zawodników Lakers, którzy mają ważny kontrakt i mogą mieć wartość przy okazji ruchów transferów. Wiadomo, że LeBron James i Anthony Davis są nie do ruszenia, ale każdy inny zawodnik już tak. Być może Kuzma wie, że jego czas w Los Angeles dobiega końca i chce powiedzieć Generalnym Menedżerom, że wierzy w swoje możliwości i że może grać na wysokim poziomie.