Portland Trail Blazers przegrali trzeci mecz finałów zachodniej konferencji i musieliby napisać wielką historię, by jakkolwiek Golden State Warriors zagrozić. Na domiar złego, lider Blazers gra pomimo kontuzji żeber. Mimo to w Oregonie nie chcą składać broni i zapowiadają walkę.
Według Shamsa Charanii z The Athletic, Damian Lillard w serii z Golden State Warriors gra z bardzo poważną kontuzję żeber (odłączenie części żebra od klatki piersiowej). Urazu zawodnik Portland Trail Blazers miał nabawić się w meczu numer dwa serii zdominowanej przez mistrzów. Kevon Looney spadł na Lillarda podczas walki o piłkę. Zaraz po tym wydarzeniu Lillard schodził do ławki chwytając się za klatkę piersiową.
Lider Blazers dotąd nie był w tej serii sobą. W meczu numer trzy trafił tylko 5/16 z gry i gospodarze po bardzo dobrej pierwszej połowie, w drugiej ponownie pozwolili mistrzom dojść do głosu. Dame nosi ochraniacze na żebra, ale to z pewnością nie niweluje w stu procentach dyskomfortu. Gdybyśmy grali sezon regularny, Lillard zapewne byłby natychmiast odsunięty od gry.
Mecz numer cztery również w Portland. Dla Warriors to szansa na przypieczętowania mistrzostwa zachodniej konferencji i awans do Wielkiego Finału, gdzie podopieczni Steve’a Kerra zmierzą się z wygranym serii pomiędzy Milwaukee Bucks i Toronto Raptors.
Wyniki NBA: 36 punktów Curry’ego i triple-double Greena! Warriors o krok od finału!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET