Charlotte Hornets podpisali właśnie kontrakt ze średnim z braci Ball. Umowa jest jednak niegwarantowana, a cała transakcja posiada drugie dno. Na jak długo LiAngelo zagości w najlepszej koszykarskiej lidze świata?
W tym tygodniu LiAngelo Ball poinformował, że ma zamiar podpisać kontrakt na zapleczu NBA w G League, a tym samym zgłosić się do draftu zaplanowanego na 23 października. Teraz natomiast podpisał umowę z Charlotte Hornets. Ile te dwa ruchy mają ze sobą wspólnego? Okazuje się, że bardzo wiele.
Z informacji podanych przez Shamsa Charanię z The Athletic wynika, że ekipa z Karoliny Północnej podpisała obrońcę tylko i wyłącznie po to, aby zagwarantować swojej filii w G League – Greensboro Swarm – prawa do zawodnika. To sprytne posunięcie oznacza, że 22-latek nie będzie mógł w najbliższym czasie podpisać umowy z żadną inną drużyną z zaplecza NBA. Hornets tymczasem z pewnością zwolnią Balla w najbliższych dniach.
To wszystko pokazuje nam, że LiAngelo jest już naprawdę blisko debiutu w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Poprzez grę w drużynie Greensboro Swarm Hornets będą mogli obserwować rozwój młodego nadal zawodnika i w odpowiednim momencie zdecydować się na jego oddelegowanie do pierwszej drużyny.
Skautom NBA średni z braci Ball przypomniał się po raz kolejny tego lata podczas Summer League, gdzie średnio notował 9.6 punktów, dwie zbiórki oraz 1.6 odbioru, spędzając na parkiecie ponad siedemnaście minut. Imponował zaangażowaniem w defensywie oraz skutecznością zza łuku, na poziomie 41.7%. Jeżeli tegoroczny sezon okaże się dla 22-latka równie udany, niewykluczone, że w następnym ujrzymy go już w NBA.
Wspieraj PROBASKET
