LaMelo Ball nie postawił jeszcze stopy na parkietach NBA. Jest on już jednak – od dzisiaj – właścicielem klubu koszykarskiego w Australii.
O zakupie poinformował agent LaMelo – Jermaine Jackson: – Wszystko już podpisane. Jesteśmy właścicielami klubu. Chodzi oczywiście o zespół Illawarra Hawks, w którym Ball rozegrał 12 spotkań, zanim musiał zakończyć sezon z powodu kontuzji stopy. Ball osiągał w barwach Hawks 17 punktów, siedem zbiórek i siedem asyst.
Jackson twierdzi, że decyzja spowodowana była atmosferą jaka wytworzona jest wokół klubu i fakt, że LaMelo czuł się w Australii jak w domu: – Melo kocha kibiców Hawks i całe miasto. Otworzyli się na niego, czuł się jak u siebie. Kiedy dowiedzieliśmy się o problemach, postanowiliśmy skorzystać z okazji. Melo nie zmienia swoich priorytetów, dalej liczy się dla niego kariera w NBA. Chce zatrudnić fachowców, którzy pomogą stworzyć wyjątkowy projekt – powiedział.
Ball trafił na nagłówki australijskich serwisów kiedy w styczniu postanowił przekazać swoją miesięczną pensję na pomoc ofiarom pożarów niszczących kraj. Pomimo, że najmłodszy z braci Ballów rozegrał mało spotkań w barwach Hawks, eksperci wymieniają go jako kandydata do jednego z pierwszych wyborów w nadchodzącym drafcie.
Najmłodszy z braci Ball nie zarobił jeszcze milionów na samym graniu w koszykówkę, ale dzięki zamieszaniu medialnemu wokół jego rodziny może liczyć na kontrakty reklamowe. Jego konto na Instagramie śledzi ponad pięć milionów osób.