Los Angeles Lakers przez kilka tygodni będą musieli sobie radzić bez Rajona Rondo, co jest sporym ciosem w rotację Luke’a Waltona. Jednym z warunków LeBrona Jamesa było posiadanie obok siebie gracza, który będzie w stanie zadbać o piłkę. Teraz duża część obowiązków spadnie na niego.
Ekipa z LA poprzedniej nocy zatrzymała Portland Trail Blazers, którzy przyjechali do Staples Center po piąte zwycięstwo z rzędu. 44 punkty LeBrona Jamesa i skok na 5. miejsce wśród najlepszych strzelców wszech czasów skradły nagłówki. Jednak dla Los Angeles Lakers miejsce miała jeszcze jedna historia, o wiele smutniejsza. Rajon Rondo złamał rękę i czeka go kilka tygodni odpoczynku.
Zaraz po meczu trener Luke Walton przyznał, że rozgrywający straci kilka lub kilkanaście kolejnych meczów swojego zespołu. Zazwyczaj złamanie kości w ręce oznacza około miesiąca poza grą i mniej więcej tyle Lakers powinni się spodziewać. To rzecz jasna oznacza więcej Lonzo Balla na pozycji nr 1 i więcej Rondo w charakterze asystenta swojego szkoleniowca. Jeziorowcy byli średnio 3,4 punktu na sto posiada lepsi z RR na parkiecie.
RR od początku sezonu funkcjonuje jako mentor dla młodszych graczy. Zespół nie ma wątpliwości, że bez Rondo będzie im znacznie trudniej, ale liczą na jego pomoc z ławki rezerwowych, jako kolejnego głosu obok Luke’a Waltona. W 11 rozegranych meczach, doświadczony rozgrywający notował na swoje konto średnio 8,5 punktu, 6,5 asysty i 4,5 zbiórki trafiając bardzo dobre 45,5 FG% oraz 42,9 3PT%.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET