Zdrowie Ziona Williamsona bardzo często daje o sobie znać. Nie inaczej było w ostatnim meczu New Orleans Pelicans z Philadelphia 76ers. Po wstępnych badaniach okazało się, że jest to uraz ścięgna podkolanowego prawej nogi, a jego przerwa będzie trwała około trzech tygodni.
Zion Williamson nabawił się kontuzji ścięgna podkolanowego podczas kontrataku w trzeciej kwarcie poniedziałkowego pojedynku z Philadelphia 76ers. 22-latek oddał piłkę i ostrożnie pobiegł do narożnika parkietu, a na jego twarzy pojawił się grymas, który nigdy nie zwiastuje niczego dobrego.
Był to bardzo ważny moment w meczu, gdyż wówczas New Orleans Pelicans przegrywali tylko jednym punktem, a sam Williamson grał świetnie zdobywając w trzeciej odsłonie dziesięć oczek. Zawodnik zakończył spotkanie z 26 punktami, trafiając na świetnej skuteczności 10/12 z gry. Dołożył do tego sześć zbiórek i siedem asyst.
Zaniepokojenia po meczu nie ukrywał trener zespołu z Nowego Orleanu, Willie Green – To było niezwykle trudne. Stało się to w kluczowym momencie spotkania. Prześwietlimy nogę Ziona i zobaczymy co się stało. Mam nadzieję, że wszystko jest ok – Goście ostatecznie przegrali to spotkanie 111:120.
Póki co zarówno Williamson, jak i jego zespół prezentują się bardzo dobrze. Koszykarz zdobywa średnio w każdym meczu 26,0 punktu, 7,0 zbiórek oraz 4,6 asysty w każdym spotkaniu. Pelicans natomiast z bilansem 23-14 zajmują wysokie trzecie miejsce w Zachodniej Konferencji NBA.
Problemem ekipy z Nowego Orleanu są trapiące ich kontuzje. 22-latek opuścił w tym sezonie osiem spotkań z różnych powodów. Dodatkowo poza grą od 25 listopada pozostaje Brandon Ingram, który leczy kontuzję palca. Według Andrew Lopeza z ESPN, trio składające się z Williamsona, Ingrama i CJ McColluma rozegrało razem zaledwie 10 meczów w tym sezonie.