W meczu Brooklyn Nets przeciwko Washington Wizards mogliśmy obserwować m.in. Kevina Duranta, czy Kyriego Irvinga. Jednak w drużynie prowadzonej przez Steve’a Nasha zabrakło jednego z ważniejszych zawodników, czyli Carisa Laverta. Trener zapewnia, że już wkrótce wróci do gry.
Caris LeVert zmagał się z kontuzją kolana, która wyeliminowała go z gry w meczu z Wizards. W ostatnim sezonie bardzo rozwinął się podczas nieobecności Kevina Duranta i Kyriego Irvinga. Wykorzystał szansę na pokazanie swoich umiejętności. Nowy szkoleniowiec Steve Nash widzi jego duży potencjał, więc z przyjemnością ogłosił, że jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, to LeVert już w następnym meczu wróci do gry.
– Caris jest naprawdę świetny. Bardzo się cieszę, że stan jego kolana znacznie się poprawił. Prawdopodobnie zagra przy okazji następnego spotkania. To na pewno dobra informacja dla samego zawodnika. Jego talent stawia go w roli startera, lecz nie wiem, czy będzie rozpoczynał mecze w wyjściowym składzie– stwierdził Nash.
Nash zdaje sobie sprawę, że LeVert jest zawodnikiem zasługującym na rozpoczynanie meczu w pierwszej piątce. Jednak, jak twierdzi trener Nets, może więcej zyskać, wchodząc z ławki. Ma szansę stać się graczem pokroju Manu Ginobiliego. Wszystko będzie niestety zależne od tego jak drużyna będzie znosić trudy sezonu. Kontuzje i sytuacja związana z koronawirusem będzie mocno wpływała na wyjściową piątkę.
– Tak naprawdę podejrzewam, że będzie to bardzo specyficzny sezon, gdzie kontuzje, COVID oraz natłok spotkań będą stwarzać sytuacje, które niekoniecznie planujemy. O tym jak będzie wyglądać pierwsza piątka, będziemy decydować na bieżąco – podsumował szkoleniowiec Brooklyn Nets.
LeVert rozwinął się w ostatnim sezonie i jest teraz bardzo ważną postacią w rotacji Nets. Steve Nash zapewne ma już plan na wykorzystanie jego potencjału. Jednak jak podkreślił trener, wszystko może ulec zmianie, gdy w grę wejdą kontuzje oraz pandemia.