Pojawiły się interesujące doniesienia na temat Kawhiego Leonarda i jego funkcjonowania w drużynie Los Angeles Clippers. Już po zakończeniu rywalizacji w play-offach wiele mówiono o nienajlepszej atmosferze panującej wśród graczy zespołu, teraz poznajemy szczegóły.
Dziennikarze są w takich sytuacjach bezlitośni i wyciągną na wierzch każdy brud, jeśli tylko ktoś chce o tym rozmawiać. Okazuje się, że koledzy z drużyny Kawhiego Leonarda bardzo chętnie opowiadają o nienajlepszych przyzwyczajeniach gwiazdy rotacji. Leonard jest niezwykle trudnym graczem, zwłaszcza w kontaktach ze swoim otoczeniem, ale nie da się odmówić mu wielkiego talentu, który do tej pory zapewnił mu dwa mistrzowskie tytuły.
Jednak w LA trener Doc Rivers wobec niego oraz Paula George’a miał stosować podwójne standardy. Gwiazdom rotacji wybaczane było więcej, nawet gdy Kawhi spóźnił się na trening lub nie zdążył na samolot. Lou Williams i Montrezl Harrell mieli mieć także problem z tym, że Kawhi wybierał sobie mecze, w których będzie odpoczywał, by dać więcej czasu na odpoczynek swojemu organizmowi.
Co więcej – Leonard miał mówić trenerowi Riversowi, w których momentach ma go ściągać z parkietu. Doniesienia są potwierdzeniem tego, że w drużynie od samego początku nie panowała najlepsza atmosfera, a trener Rivers nie miał bladego pojęcia, jak nad tym wszystkim zapanować. Steve Ballmer najwyraźniej wyczuł, że Doc stracił szatnie i w następstwie postanowił zwolnić go ze stanowiska. Nowym szkoleniowcem zespołu został Tyronn Lue.
Przed Lue ogromne wyzwanie. Rodzi się wiele pytań – czy poradzi sobie z ego gwiazd? Czy dobrze przypisze role zadaniowcom i czy zadba o to, by zespół funkcjonował na zdrowych zasadach? Wszystkie te elementy wyraźnie szwankowały w poprzednim sezonie. Nowy trener ma w swoim CV pracę z LeBronem Jamesem, więc może domagać się od swoich gwiazd szacunku, ale Leonard i George przyzwyczaili nas do tego, że bywają kapryśni.
Wspieraj PROBASKET
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
