Już przed meczem pomiędzy Cleveland Cavaliers i San Antonio Spurs, LeBron James nie krył się ze swoją opinią na temat Gregga Popovicha. – Jest najlepszym trenerem w historii NBA – mówił bardzo otwarcie. Pop przejął od Mike’a Krzyżewskiego reprezentację USA. Dla LBJ-a to szansa, by posmakować współpracy ze szkoleniowcem.
ESPN donosi, że LeBron James nadal nie podjął decyzji w sprawie Igrzysk Olimpijskich 2020, które odbędą się w Tokio. Zawodnik będzie miał 35 lat i zapewne utrzyma szczytową formę, bo do perfekcji opanował dbanie o ciało i swój organizm. Wyjazd do Japonii byłby dla LBJ-a szansą zarówno na grę dla Gregga Popovicha, jak i na pożegnanie z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Który z tych czynników będzie działał na zawodnika bardziej motywująco? Można mieć słuszne przypuszczenia, że przede wszystkim gra dla Popa.
– Tak jak powiedziałem wcześniej – po prostu opanował sztukę gry w koszykówkę – mówi na temat trenera San Antonio Spurs lider Cleveland Cavaliers. Panowie spotkali się na jednej ławce w 2004, gdy Gregg był asystentem Larry’ego Browna na Igrzyskach w Atenach. Amerykanie odnieśli wówczas porażkę zajmując dopiero trzecie miejsce. James wychodził ze swojego debiutanckiego sezonu w lidze. Zatem czy uda im się spotkać ponownie po szesnastu latach?
– Reprezentacja jest teraz w dobrych rękach – kontynuuje James. – Świetnie radził sobie z nią Coach K [Mike Krzyżewski]. Mówimy tutaj o Ojcu Chrzestnym, który przekazuje drużynę w ręce Michaela Corleone – dodał z uśmiechem James. Pop stwierdził żartobliwie, że James musiał powiedzieć o nim coś miłego, bo wisi mu sporo pieniędzy. – Bardzo mi to schlebia, ale to przesada i nieprawda. Mimo wszystko lubimy posłuchać, gdy ludzie mają do powiedzenia coś miłego na nasz temat od czasu do czasu – mówił Pop odnosząc się do „najlepszego trenera w historii”.
James nigdy nie ukrywał tego, że jest pod ogromnym wrażeniem kultury, którą Popovich zbudował w San Antonio. Drużyna od kilkunastu lat rywalizuje na najwyższym poziomie i każdy kolejny sezon rozpoczyna jako jeden z głównych kandydatów do tytułu. – W San Antonio nigdy nie dostali powodu, by przestać w Gregga wierzyć – mówił James. Na pewno nie będą mieli po poprzedniej nocy, która zakończyła się dla Cavaliers porażka po znakomitym meczu nowego lidera SAS – Kawhiego Leonarda.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Wyniki NBA: Spurs lepsi od Cavs po dogrywce. Niespodzianki w Denver i Miami
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET