Isaiah Thomas ma za sobą pierwszy występ w barwach Los Angeles Lakers po powrocie do NBA. Rozgrywający pokazał się z dobrej strony i zakończył mecz jako najlepszy punktujący Jeziorowców.
Los Angeles Lakers nie byli w stanie nawiązać walki z Minnesota Timberwolves i przegrali ostatecznie 110:92. W drugiej połowie meczu Wilki odskoczyły z wynikiem i bez większych problemów dowiozły komfortowe prowadzenie do końcowej syreny. Mimo porażki dla jednego z zawodników Jeziorowców była o wyjątkowa noc. Pierwszy występ w NBA od 12 kwietnia zaliczył bowiem Isaiah Thomas, który związał się z LAL 10-dniowym kontraktem. Kibice zgromadzeni w Target Center przywitali 32-latka owacją na stojąco.
Kiedy Timberwolves odskoczyli z wynikiem na 20 punktów (85:65), sytuację Jeziorowców próbował ratować właśnie Isaiah Thomas, który tylko w czwartej odsłonie zdobył 10 punktów. Doświadczony rozgrywający zakończył ostatecznie spotkanie z dorobkiem 19 oczek i był tym samym najlepszym punktującym ekipy z Miasta Aniołów tej nocy. Drugi LeBron James dołożył 18 punktów i 10 zbiórek.
– Ostatnie 48 godzin było przytłaczające. Kilka dni temu podjąłem decyzję o dołączeniu do G League, zagrałem jeden mecz i dostałem telefon od Roba [Pelinki – generalny mendżer Lakers]. To coś, czego zawsze chciałem, na co pracowałem i na szczeście otrzymałem tę szansę. To niesamowite, że mogę znów być w Lakers – mówił po meczu Thomas.
W trzeciej kwarcie Thomas wdał się w dyskusję z Joshem Okogie, która mogła przerodzić się w przepychankę. Rozgrywającemu nie spodobał się fakt, że chwilę wcześniej obrońca Timberwolves wpadł na niego podczas walki o zbiórkę. W porę zainterweniowali jednak zawodnicy obu ekip.
Kolejny mecz Los Angeles Lakers rozegrają w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ich rywalem będą Chicago Bulls, o ile NBA nie zdecyduje się na odwołanie kolejnych spotkań z udziałem Byków. Następnie Jeziorowców czekają starcia z Phoenix Suns i San Antonio Spurs, po czym rozpoczną przygotowania do świątecznego pojedynku z Brooklyn Nets.