To nie był wieczór Anthony’ego Davisa. Środkowy Los Angeles Lakers doznał dwóch groźnie wyglądających urazów, które mogą wykluczyć go z gry na dłuższy czas. Dokładny stan 28-latka poznamy dopiero po prześwietleniu, które ma przejść jeszcze dziś.
Los Angeles Lakers zaliczyli kolejny fatalny występ i przegrali na wyjeździe z Minnesota Timberwolves 110:92. Jeziorowcy nie radzili sobie najlepiej w ofensywie i nie byli w stanie powstrzymać szalejącego Karla-Anthony’ego Townsa. Wyjątkowego pecha miał jednak Anthony Davis. Środkowy ekipy z Miasta Aniołów nabawił się aż dwóch groźnie wyglądających urazów, przez co spędził w grze jedynie 20 minut, notując ostatecznie 9 punktów, 1 zbiórkę, 1 blok i 3 straty.
Pierwsza sytuacja miała miejsce jeszcze w pierwszej kwarcie. Upadający wówczas na parkiet Naz Reid wpadł w nogi Anthony’ego Davisa, którego prawa kostka wygięła się w niefortunny sposób. Środkowy Lakers przez dłuższą chwilę zwijał się z bólu, po czym opuścił parkiet i udał się do szatni.
Pod koniec drugiej odsłony 28-latek pojawił się ponownie w okolicy ławki rezerwowych przyjezdnych, a kibice Lakers mogli odetchnąć z ulgą. Tego wieczoru pech nie opuszczał jednak Davisa. W trzeciej „ćwiartce” meczu doszło do podobnej sytuacji. Tym razem w nogi środkowego wpakował się Jaden McDaniels, a popularny AD nabawił się wówczas urazu lewego kolana i nie powrócił już do gry.
W najbliższych godzinach Anthony Davis ma przejść kompleksowe badania, w tym oczywiście prześwietlenie, które wykażą, jak poważna jest to kontuzja. Niepokoi jednak fakt, że to problemy właśnie z tym kolanem sprawiły, iż Davis opuścił w tym tygodniu aż dwa spotkania (z Oklahoma City Thunder oraz Orlando Magic).
– Obejrzał go już tutaj lekarz, jutro jego stan będzie oceniony z wynikami prześwietlenia, wtedy będziemy wiedzieć więcej. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego i będzie mógł wkrótce wrócić, ale dowiemy się dopiero jutro – mówił po meczu Frank Vogel, szkoleniowiec LAL.
Dla Lakers może być to kolejny poważny cios kadrowy. Wcześniej z gry przez protokół zdrowia i bezpieczeństwa wypadli Talen Horton-Tucker, Avery Bradley, Dwight Howard, Kendrick Nunn, Malik Monk i Austin Reaves. Poza grą pozostaje też kontuzjowany od początku sezonu Trevor Ariza, który już wkrótce może jednak zadebiutować.
Pierwsza sytuacja, biegnie, podaje i leci jeszcze parę metrów jak kłoda wpadając tyłem w zawodnika🤣, druga sytuacja , zwykłe uderzenie, od frontu w kolano, teoretycznie w tej pozycji noga jest najstabilniejsza,chyba że dochodzi do przeprostu kolana, a zwinął się jakby siekierą dostał. On jest jest chodzącym nieszczęściem, skończy jak Cousins.
Jabbar był równie szczupły, a jeszcze wyższy, a mimo to o wiele odporniejszy na kontuzje. Duncan i Paul Gasol podobnego wzrostu i też zdecydowanie mniej kontuzjogenni. Anthony Davis nieprzypadkowo nazywany jest szklanym. On prawdopodobnie byłby kontuzjowany przy całym sezonie 19/20 + playoff i też nie byłoby tego mistrzostwa w 2020, które udało się wygrać w bańce po 5 miesiącach przerwy, gdzie z miejsca prawie rozpoczęli po wznowieniu od playoff. Także obserwując Davisa to Lakers mają farta z tym mistrzem 2020 z tak kruchym Davisem.
Gość ze szkła. Zaraz pójdzie fama że wystarczy mu się w nogi rzucić i gościa nie ma.
Współczuję mu, też mi niedawno na piłce tak koleś „wpadł” w kolano. Ból nie do pozazdroszczenia. Wyjątkowo pechowy mecz dla AD. Można się śmiać, że gość jest szklany ale tutaj miał wyjątkowego pecha.