Pojawiły się podejrzenia sugerujące, że Kyrie Irving znów ma swoje humorki, co niepokoi włodarzy Brooklyn Nets. Od początku kariery rozgrywającego mówi się o tym, że jest on bardzo specyficzny i czasami nie można mu czegoś narzucać. Okazuje się, że nowi koledzy Irvinga zdążyli się o tym przekonać.
No i teraz powstaje problem, bo to przecież od Kyriego Irvinga wymaga się bycia liderem Brooklyn Nets. Może się po prostu okazać, że zawodnik nie jest do tej roli wystarczająco dojrzały. Tak czy inaczej to drużyna Kyriego, ale jak będzie funkcjonować, gdy ten często patrzy jedynie na czubek własnego nosa? Pierwszy sygnał Irving wysłał przy okazji specjalnych badań biometrycznych, które zespół chciał przeprowadzić całej drużynie. Irving się na nie zgodził, bo pracował w tym czasie ze swoim trenerem i jego badania miały ekipie wystarczyć.
Włodarze Nets zaczęli się więc martwić o wahania nastrojów zawodnika. Ten często zamyka się w sobie i nie komunikuje ze sztabem szkoleniowym i ze swoimi kolegami. Jeden z takich momentów miał miejsce w trakcie wycieczki do Chin i każdy drapał się po głowie, bo nie miał pojęcia, co wywołało gorszy nastrój Irvinga. W takcie jednej z sesji zdjęciowych w Chinach, Kyrie nie zgodził się zdjąć z głowy swojej czapki i zasugerował, by użyli w tym przypadku photo-shopa.
Irving rzecz jasna wybrał Brooklyn, więc to nie do końca tak, że nie chce tam teraz być. Ma jednak bardzo specyficzną osobowość, która wiele razy sugeruje, że jest z czegoś niezadowolony. Sprawę tłumaczy Kevin Durant. – Patrzę na Kyriego jak na artystę – zaczyna. – Czasami musisz go zostawić samego, ale wiesz, że kocha koszykówkę i każdej nocy zostawi serce na parkiecie. Czasami nie zachowuje się tak, jakby chcieli tego inni. Ma swój sposób. Ja go za to szanuję. Ma wszystko czego potrzeba, by być wielkim graczem i kolegą z drużyny. Wspieram go w 100% – dodaje.
Nets zrobią wszystko, by stworzyć Irvingowi idealne warunki do pracy. To on będzie funkcjonował jako lider rotacji przez kolejny rok, więc na jego barkach spoczęła duża odpowiedzialność. To spore wyzwanie dla lidera i w Bostonie miał on z nim nie lada problem, co miało doprowadzić do opuszczenia drużyny. W jego nowej ekipie wiedzą, że to skomplikowana sytuacja i pewnie zrobią wszystko, co w ich mocy, by najbliższe środowisko zaakceptowała Irvinga takim, jakim jest. Czasami będzie to oznaczało pójście na ustępstwa.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
