Koniec końców Ja Morant może mówić o dużym szczęściu, bowiem prześwietlenie nie wykazało poważniejszych problemów i zawodnik potrzebuje tylko czasu, by zniknęła opuchlizna i ból.
Wieści w sprawie Ja Moranta otrzymali także w Memphis. Wschodząca gwiazda drużyny doznała kontuzji w ostatnim meczu przeciwko Brooklyn Nets (wygranym po dogrywce). Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie i sugerowała ciężki uraz. Jednak ani prześwietlenie, ani rezonans nie wykazały niczego poważnego. Morant został zdiagnozowany ze skręceniem kostki drugiego stopnia, co oznacza od trzech do pięciu tygodni przerwy od gry.
Mogło być znacznie gorzej, więc Memphis Grizzlies odetchnęli z ulgą. Nie zmienia to jednak faktu, że absencja Moranta może znacząco odbić się na tym, jak zespół będzie się prezentował. Grizz zaczęli sezon w dobrej formie i zgłosili swoją gotowość do walki o play-offy. Brak rozgrywającego oznacza więcej pracy Tyusa Jonesa, który dotąd był drugą opcją. Kyle Anderson, Desmond Bane, De’Anthony Melton również mogą pomóc w rozgrywaniu.
Morant rozpoczął swój drugi sezon w najlepszej lidze świata. Za poprzedni wychowanek Murray State otrzymał wyróżnienie dla najlepszego pierwszoroczniaka W 67 meczach notował na swoje konto średnio 17,8 punktu, 7,3 asysty i 3,9 zbiórki trafiając 47,7 FG% oraz 33,3 3PT%. W Memphis są zachwyceni zawodnikiem i upatrują w nim lidera, wokół którego mogą budować zespół pod walkę z czołówką zachodniej konferencji.