Już po raz trzeci w tym sezonie Draymond Green został wyrzucony z boiska przez sędziów. Tym razem za uderzenie w głowę Jusufa Nurkica. Nie ma w zasadzie żadnych wątpliwości, że liga za kolejny taki incydent nałoży na Greena kolejną karę i podkoszowy GSW znów może zostać zawieszony na kilka spotkań.
Niestety do tego widoku zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Draymond Green po raz trzeci w trwających rozgrywkach przedwcześnie zakończył udział w spotkaniu. Wcześniej sędziowie wyrzucali go z boiska za dwa przewinienia techniczne oraz duszenie Rudy’ego Goberta. Tym razem Green wyleciał z parkietu za uderzenie w głowę Jusufa Nurkica. Wszystko działo się w pierwszych minutach drugiej połowy starcia Golden State Warriors z Phoenix Suns.
Nurkić padł na boisko po uderzeniu Greena, a sędziowie nie mieli wątpliwości, że należy wykluczyć zawodnika Warriors z dalszego udziału w tym spotkaniu. Draymond po meczu przeprosił środkowego Suns i zaznaczył, że nie zrobił tego specjalnie. — Przepraszam go, bo nie było to moim zamiarem. Staram się wpłynąć na gwiazdki sędziów poprzez wymachiwanie rękoma i to właśnie robiłem. Machnąłem ręką i niestety go uderzyłem — oznajmił Draymond.
Takie wytłumaczenie trudno jednak zrozumieć i zaakceptować. Greena skrytykowało wielu ekspertów, według których jego zachowanie jest po prostu bardzo złe dla koszykówki. Głos zabrał także Nurkić, który stwierdził, że coś złego musi dziać się w życiu Draymonda. — Nie wiem, co się z nim dzieje. On potrzebuje pomocy. Dobrze przynajmniej, że nie próbował mnie udusić — dodał Bośniak, nawiązując do poprzedniego incydentu z udziałem Greena.
Przypomnijmy, że 33-latek za duszenie Goberta otrzymał w listopadzie karę zawieszenia na pięć spotkań. Władze NBA zaznaczyły wtedy, że wzięły pod uwagę także brudną przeszłość Greena przy wymierzaniu kary. Nie ma raczej żadnych wątpliwości, że i tym razem Draymond zostanie zawieszony, choć na razie liga jeszcze w tej sprawie nic nie postanowiła. Będzie to kolejny problem dla Wojowników, którzy we wtorek przegrali już po raz 13. w tym sezonie.
Wspieraj PROBASKET
