Po tygodniach pracy nad samym sobą, Draymond Green chce wrócić na ligowe parkiety. Zanim zawodnik Golden State Warriors ponownie ubierze koszulkę swojego zespołu, zapewne będzie musiał przebrnąć przez kilka rozmów wychowawczych. Czy uda mu się uniknąć kłopotów i zapanować nad swoimi emocjami? Kolejny wybryk będzie oznaczał jeszcze większe problemy.
Jako pierwszy informacje o możliwym powrocie Draymonda Greena przedstawił Adrian Wojnarowski z ESPN. Według jego wiedzy, Draymond lada dzień wróci do ośrodka treningowego Golden State Warriors, by rozpocząć treningi przed wznowieniem swojej kariery na parkietach NBA. 13 grudnia ubiegłego roku liga zawiesiła Draymonda na czas nieokreślony po tym, jak uderzył Jusufa Nurkicia. Był to kolejny taki incydent i liga stwierdziła, że tym razem kara finansowa nie wystarczy.
Green w trakcie swojego zawieszenia miał przejść specjalny program zakładający m.in. spotkania ze specjalistami, którzy mieli pomóc zawodnikowi radzić sobie z gniewem. Kilka zachowań Greena z bieżącego sezonu wzbudziło bowiem podejrzenia, że ten nie potrafi nad sobą zapanować, gdy atmosfera robi się napięta. Sygnałem ostrzegawczym była sytuacja z Rudym Gobertem, za którą zawieszony został na pięć spotkań. Gdy doszło do zdarzenia z Nurkiciem, konieczna była stanowcza reakcja.
W momencie podejmowania decyzji o zawieszeniu, nie było pewności, jak długo będzie poza grą. Trener Steve Kerr mówił, że czas w tym wypadku nie gra roli. Zaznaczał, że ważą się losy nie tylko kariery jego podopiecznego, ale także jego życia, bowiem terapia, na jaką został wysłany, miała mu pomóc także poza parkietem NBA. Poprzedniej nocy Warriors mierzyli się z Denver Nuggets i był to jedenasty mecz z rzędu bez skrzydłowego w rotacji. Ostatnie słowo w kwestii jego powrotu będzie należało do komisarza Adama Silvera.
Jednak głosy, jakie docierają do Wojnarowskiego sugerują, że liga jest usatysfakcjonowana z kroków podjętych przez zawodnika i nie będzie stawiała przed nim kolejnych zadań do odhaczenia. W miejsce Greena wychodził dotąd Jonathan Kuminga i nie mamy pewności, czy Green odzyska pozycję w pierwszej piątce. Kuminga w ostatnich tygodniach pokazał się sztabowi GSW z dobrej strony. 33-letni Green latem ubiegłego roku podpisał z Warriors 4-letnie przedłużenie kontraktu za 100 milionów dolarów.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET