Sezon zasadniczy NBA 2022/23 jest już oficjalnie za nami. Dla większości zespołów prawdziwa walka dopiero się rozpoczyna, jednak pozostali z nadzieją na lepszą przyszłość spoglądają w kierunku tegorocznej loterii draftu. Ta zdecyduje bowiem o tym, kto otrzyma szansę wyboru Victora Wembanyamy z pierwszym wyborem.
Sezon zasadniczy oficjalnie dobiegł końca, a rozgrywki NBA wkroczą teraz w kluczową fazę. Faworytów do tytułu jest wielu i najbliższe tygodnie dadzą nam odpowiedzi na wiele istotnych pytań, ale zanim rozpocznie się walka o mistrzowski tytuł, rzućmy okiem na zespoły, dla których rywalizacja na parkiecie dobiegła już końca.
Szansę na grę w play-offs straciło już dziesięć zespołów, czyli te, które w swoich konferencjach uplasowały się pomiędzy 11. a 15. pozycją. Na Wschodzie są to:
- Indiana Pacers [35-47]
- Washington Wizards [35-47]
- Orlando Magic [34-48]
- Charlotte Hornets [27-55]
- Detroit Pistons [17-65]
Na Zachodzie poza czołową dziesiątką znaleźli się z kolei:
- Dallas Mavericks [38-44]
- Utah Jazz [37-45]
- Portland Trail Blazes [33-49]
- Houston Rockets [22-60]
- San Antonio Spurs [22-60]
Pomimo identycznego bilansu, to San Antonio Spurs zajęli ostatecznie ostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, choć przez długi czas tę lokatę okupowali zawodnicy Rakiet. W perspektywie loterii draftu nie ma to jednak większego znaczenia.
Dlaczego? Po reformie wprowadzonej przez włodarzy NBA trzy najgorsze zespoły sezonu zasadniczego mają matematycznie identyczną szansę na wylosowanie pierwszego wyboru w Drafcie. To sugeruje, że pierwszy pick powinien trafić do Spurs, Houston Rockets lub Detroit Pistons. Należy jednak pamiętać, że każdy z zespołów z miejsc 17.-30. może wylądować ostatecznie z pierwszym wyborem, a spore nadzieje mogą mieć również sympatycy Charlotte Hornets czy Portland Trail Blazers.
Szansę na wylosowanie pierwszego picku prezentują się następująco:
- Detroit Pistons (14%)
- San Antonio Spurs (14%)
- Houston Rockets (14%)
- Charlotte Hornets (12,5%)
- Portland Trail Blazers (10,5%)
- Orlando Magic (9%)
- Washington Wizards (6,8%)
- Indiana Pacers (6,8%)
- Utah Jazz (4,5%)
- Dallas Mavericks (3%)
- Oklahoma City Thunder (1,8%)
- Orlando Magic (wybór Bulls, 1,7%)
- Toronto Raptors (1%)
- New Orleans Pelicans (0,5%)
Należy pamiętać, że pomiędzy zespołami dochodziło w przeszłości do transakcji, które polegały na „chronieniu” wyborów, jeżeli te wylądują ostatecznie w konkretnie określonym zakresie. Z tego właśnie powodu jeżeli Dallas Mavericks wypadną poza pierwszą dziesiątkę, to ich pick trafi do New York Knicks (jest na to 21,2% szans).
Nikt nie ma raczej większych wątpliwości, że z pierwszym wyborem wybrany zostanie Victor Wembanyama, gwiazda francuskiego Metropolitans 92. Środkowy mierzy aż 219 centymetrów, ma imponujący zasięg ramion, ale jednocześnie potrafi kontrolować piłkę podczas kozłowania i zagrozić rzutem z dystansu.
Tuż za jego plecami wyląduje najprawdopodobniej Scoot Henderson z G League Ignite. To ta dwójka uważana jest za czołowe talenty tegorocznego naboru. Spurs Jeremy’ego Sochana są zatem w grze o sporą nagrodę, która może w znaczący sposób przyspieszyć proces przebudowy zespołu.