Niepokojące wieści napłynęły z Filadelfii. Dave Joerger – były pierwszy trener Memphis Grizzlies i Sacramento Kings potrzebuje chemioterapii i naświetlania, by uporać się z nowotworem, który znaleziono w okolicach szyi oraz głowy szkoleniowca.
O wszystkim jako pierwszy poinformował Adrian Wojnarowski z ESPN. 47-letni Dave Joerger już w trakcie ostatnich dwóch tygodni przechodził terapię, ale mógł kontynuować pracę. Przed zespołem jednak bardzo wymagająca seria meczów wyjazdowych. Trener Joerger tymczasowo opuścił zespół i koncentruje się wyłącznie na walce o zdrowie. Szkoleniowiec poinformował o wszystkim zespół po meczu z Indianą Pacers. Wcześniej wiedziała tylko mała grupa.
– Dave to bardzo utalentowany trener, ale także znakomity kolega, mąż i ojciec – mówi trener Doc Rivers. – Te same zawziętość i entuzjazm, które uczyniły go świetnym trenerem, teraz pomogą mu w walce z nowotworem – dodał. Nowotwór Joergera jest w pierwszym stadium, więc relatywnie szybko go wykryto. Szkoleniowiec sam opowiedział o swoich prognozach w podcaście z Adrianem Wojnarowskim.
– Miałem szczęście. Lekarze mówią, że jest 90% szans na to, że wrócę do pełni zdrowia – mówi. – Mimo wszystko sytuacja jest przerażająca i nie jest mi łatwo przez to przechodzić. Nie mogę robić naświetlania i chemioterapii w różnych częściach kraju. By kontynuować leczenie, muszę opuścić zespół – dodał. Joerger już ponad rok temu zauważył, że pojawił się guz w okolicach jego gardła. Wówczas prześwietlenie niczego nie wykazało.
Kilka tygodni temu ponownie się zaniepokoił i zgłosił do lekarza. Ten zadzwonił z nie najlepszymi informacjami. Joerger stara się na swoim przykładzie przekonywać wszystkich do regularnych badań. Przed nim naprawdę trudne tygodnie. Chemioterapia zacznie odkładać się na jego organizmie, co utrudni mu funkcjonowanie. Sixers wyrazili jednak pełne wsparcie i kluczowe dla wszystkich jest to, by trener wrócił do pełni zdrowia.