W Dallas mieli spore obawy, co do kondycji Luki Doncicia, gdy ten postanowił wrócić do Słowenii. Nagle stracili ze swoją największą gwiazdą bezpośredni kontakt i obawiali się, że Luka do Stanów wróci o kilka kilogramów cięższy przez brak treningowej rutyny. W zespole jednak uspokajają.
To bez wątpienia jedno z największych wyzwań postawionych przed zawodnikami NBA przy okazji przerwy w rozgrywkach. Utrzymanie wysokiej formy wymaga stałego kontaktu z piłką i zróżnicowanych treningów. Tymczasem z powodu epidemii koronawirusa, wielu utknęło w swoich domach, z ograniczonymi możliwościami treningowymi. Dallas Mavericks jako jedni z ostatnich otworzyli drzwi do swojej bazy treningowej.
Luka Doncić ostatnie tygodnie spędził w rodzinnym domu. Miał dostać zgodę na powrót do Stanów, ale Mavericks nie chcieli zdradzać szczegółów dotyczących tego, kiedy spotkają się z Donciciem na sali treningowej. W międzyczasie jednak pojawiły się informacje, że Doncić przybrał na wadze podczas kwarantanny. Jednak Tim MacMahon z ESPN stanowczo tym doniesieniom zaprzeczył w trakcie jednego z ostatnich podcastów.
– Za każdym razem, gdy Luka wyjedzie i nikt nie będzie miał nad nim pełnej kontroli, to będą pojawiać się takie doniesienia – mówił. – Mówi się, że zrobił się trochę puszysty, ale dostałem informację, że podczas rozmów przez Zooma wyglądał całkowicie normalnie. Cały czas pracuje i nawet grał w Pickleball w Słowenii – dodaje. Pickleball to sport w paddleball, który łączy w sobie elementy tenisa, badmintona i tenisa stołowego.
Prawdy zapewne nawet nie poznamy, bo jeśli nawet Doncić przyleci ze Słowenii z nadmiarem kilogramów, to zaraz zabiorą się za niego trenerzy przygotowania fizycznego Mavs. Nadal nie wiadomo, kiedy zespoły rozpoczną przygotowania do powrotu, który ma nastąpić pod koniec lipca. Niemniej Doncić będzie miał stosunkowo dużo czasu na to, by nadrobić wszelkie zaległości. Mavs z bilansem 40-27 zajmują 7. miejsce w tabeli zachodniej konferencji.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET