Bradley Beal nadal nie zadebiutował w koszulce Phoenix Suns. Jak wygląda obecna sytuacja jednej z gwiazd rotacji? Rzekomo Beal kontynuuje rehabilitację i jest coraz bliżej swojego pierwszego meczu, niemniej ostatnie lata przyniosły wiele mniejszych urazów, które znacząco ograniczały możliwości Beala. Zaczynają się pojawiać obawy o jego wytrzymałość.
Phoenix Suns po czterech meczach sezonu regularnego legitymują się bilansem 2-2. W ostatnich trzech starciach Kevin Durant musiał sobie radzić bez wsparcia kontuzjowanych Devina Bookera i Bradleya Beala. Ten pierwszy mierzy się z kontuzją kostki i niewykluczone, że zagra w meczu rewanżowym przeciwko San Antonio Spurs. Ten drugi z kolei walczy z urazem pleców i tutaj sprawa wydaje się znacznie poważniejsza, bo w drużynie nie mają pewności, kiedy Beal będzie gotowy rozegrać swój pierwszy oficjalny mecz dla Suns.
Stephen A. Smith w ostatnim programie “First Take” wyraził duży niepokój w kwestii dostępności Beala. – Jestem dużym fanem Bradleya – zaczął. – Ale od 2019 roku opuścił około 105 ze 312 meczów. W poprzednim sezonie nie zagrał w 32 spotkaniach. Teraz z kolei mówią o kontuzji pleców i nie do końca wiedzą, kiedy wróci do gry. Zaczynam się jego stanem zdrowia naprawdę niepokoić. Muszę zobaczyć tego gościa na parkiecie – dodał Smith, będąc echem wielu kibiców Suns, których również ta sytuacja zaskoczyła.
Bradley wyszedł na parkiet w kilku meczach okresu przedsezonowego. Jednak w pewnym momencie pojawiła się informacja o urazie pleców. W ostatnim spotkaniu zawodnik siedział na ławce rezerwowych i uśmiechał się po kolejnych trafieniach swoich kolegów. Razem z Kevinem Durantem i Devinem Bookerem miał stworzyć jeden z najgroźniejszych tercetów w lidze. Na razie jednak KD musi ciągnąć ten wózek sam, co – jak pokazał chociażby ostatni mecz – może być problematyczne.
Beal ma 30 lat, ale od 2019 roku nie zagrał sezonu z ponad 60 meczami. Zatem trzykrotny All-Star wyraźnie nie jest okazem zdrowia. Ma ważny 4-letni kontrakt z opcją zawodnika na sezon 2026/27. Zatem Suns w kolejnych latach będą mu płacić naprawdę ogromne sumy. W poprzednim sezonie notował na swoje konto średnio 23,2 punktu, 3,9 zbiórki i 5,4 asysty, trafiając 50,6% z gry oraz 36,5% za trzy – to znacznie poniżej faktycznych możliwości wychowanka Florydy. Latem dołączył do Suns, by powalczyć o pierwsze mistrzostwo w karierze.
Matt Ishiba – nowy właściciel Suns – zrobił co w jego mocy, by dać Frankowi Vogelowi, nowemu trenerowi zespołu, optymalne warunki do walki o mistrzostwo. Suns w bieżących rozgrywkach nie mogą sobie pozwolić na jakiekolwiek wymówki. Celem może być tylko i wyłącznie walka o tytuł. Durant ma 35 lat i bogatą historię urazów. Przeciążanie go minutami na tym etapie sezonu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jednak Suns nie mają innego wyjścia, jeśli chcą regularnie wygrywać.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET