Po niedawnych rozmowach LeBrona Jamesa z DeMarem DeRozanem na temat przyszłości zawodnika w Lakers wydaje się nie być już śladu. Transfer Russella Westbrooka zmienił rzeczywistość w drużynie Jeziorowców oraz ich możliwości finansowe. Czy pokuszą się jeszcze o 31-latka?
– W momencie kariery, w którym jestem muszę bardziej rozważyć możliwość zdobycia mistrzostwa. – powiedział przed kilkoma dniami DeRozan. – Szczególnie z taką karierą, jaką miałem. Miałem szczęście zarabiać duże pieniądze, ale ostatecznym celem zawsze jest rywalizacja o mistrzostwo. – dodał. Przypomnijmy, że zawodnik wejdzie na rynek wolnych agentów po zakończeniu maksymalnej umowy wartej 27 mln dolarów w ostatnim roku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest skory zaakceptować obniżkę pensji nawet do 20-23 mln dolarów za sezon.
Patrząc na sytuację obiektywnie, ujrzenie w przyszłym sezonie DeRozana w koszulce Lakers jest raczej nierealne. Ekipa z Los Angeles posiada na ten moment w składzie jedynie pięciu graczy, o łącznej sumie kontraktów przekraczającej 124 mln dolarów. Do wypełnienia zestawienia potrzebuje zakontraktować jeszcze przynajmniej 7 zawodników. Dodajmy, że do granicy podatku od luksusu organizacji brakuje jedynie 12 mln dolarów.
Według najnowszych doniesień DeRozanem interesuje się również druga z ekip z LA. Salary cap Clippers, podobnie jak Lakers, jest jednak zbyt zapchany, aby podpisać skrzydłowego w klasyczny sposób. Jedyną opcją dla klubu jest tzw. sign-and-trade. Kolejną możliwą ścieżką dla DeRozana są New York Knicks.
Na ten moment najbardziej prawdopodobnymi nazwiskami, które mogą trafić do drużyny Jeziorowców są Carmelo Anthony oraz Rudy Gay.