Jak dużą przemianę przeszli w trakcie tego sezonu Boston Celtics? Niech odpowiedzią na to pytanie będą słowa Juancho Hernangomeza, który zaczynał rozgrywki w bostońskich barwach. Jego zdaniem, w drużynie obecnych finalistów ligi było… sporo samolubów i brak jakiegokolwiek zespołowego ducha.
Zaledwie 18 spotkań rozegrał Junacho Hernangomez w barwach Boston Celtics, zanim w styczniu tego roku nie został wymieniony do San Antonio Spurs. W trakcie jego przygody w Bostonie w zespole Celtów nie działo się zbyt wiele dobrego. Dość powiedzieć, że w momencie transferu Celtics zajmowali dopiero dziewiąte miejsce w konferencji wschodniej z bilansem 23-23. Teraz po kilku miesiącach Hernangomez postanowił odnieść się do swoich doświadczeń z szatni drużyny, która walczy obecnie w finałach NBA.
Hiszpański podkoszowy przyznał, że był to dla niego trudny okres. – Nie było żadnej komunikacji, przez co nie wiedziałem, czego tak naprawdę się ode mnie oczekuje – stwierdził w rozmowie z dziennikiem El País. Co więcej, w trakcie gry dla Celtics miał stracić chęci i ochotę do gry w koszykówkę. – W szatni było mnóstwo bardzo samolubnych zawodników i żadnego ducha zespołowości – dodał Hernangomez, który sezon dokończył w barwach Utah Jazz.
Dziś trudno w to uwierzyć, ale Hiszpan na pewno ma sporo racji. Celtics w pierwszych miesiącach sezonu nie wyglądali jak drużyna i mieli mnóstwo kłopotów. Dopiero gdzieś w okolicach transferu Hernangomeza – oraz kolejnych ruchów kadrowych – zaczęli znajdować swoją tożsamość, dzięki czemu dziś walczą o mistrzostwo. Ciekawe, czy w razie zwycięstwa mistrzowski pierścień otrzyma też… Junacho, który od października do stycznia zagrał w 18 meczach dla Bostonu.