Milwaukee Bucks pozostawili w rotacji Milesa Plumleego. Wychowanek Duke dogadał się z drużyną w sprawie nowego 4-letniego kontraktu, który uczyni go bardzo bogatym człowiekiem.
Miles Plumlee trafił na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony wolny gracz. Milwaukee Bucks mogli wyrównać każdą ofertę drużyny, której kontrakt wysoki by zaakceptował. Okazało się jednak, że Plumlee nie jest aż tak rozchwytywanym nazwiskiem, dlatego w sprawie nowej umowy zaczął negocjować ze swoją dotychczasową ekipą. Ostatecznie strony uzgodniły warunki 4-letniego porozumienia za 52 miliony dolarów. 28-latek za rok gry otrzyma 10,5 miliona.
Kontrakt jest w pełni zagwarantowany, co oznacza, że nie ma w nim żadnych opcji zawodnika czy zespołu. Plumlee trafił do ligi w 2012 i od tego czasu grał dla trzech zespołów (Pacers, Suns, Bucks). Poprzedni sezon spędził w Wisconsin grając w 61 meczach. W średnio 14/15 minut notował 5,1 punktu i 3,8 zbiórki. Czy jego wartość to faktycznie przeszło 50 milionów w 4-letniej umowie? Niewykluczone, że na Plumleego spadnie łatka przepłaconego gracza.
Bucks w takiej sytuacji mają aż 40 milionów w kontraktach dla Plumleego, Johna Hensona i Grega Monroe na sezon 2016/2017. W umowie Monroe jest opcja gracza na sezon 2017/2018. Niewykluczone, że środkowy zostanie przehandlowany jeszcze przed zamknięciem zimowego okienka transferowego. To oznaczałoby większą rolę w rotacji dla podpisanego Plumleego.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET