Phil Jackson nigdy nie bał się wygłaszać swoich opinii na głos. Aczkolwiek reputacja jednego z najlepszych trenerów w historii NBA została odrobinę nadszarpnięta przez brak sukcesów na stanowisku prezesa. To sprawia, że otoczenie bierze sporą poprawkę na to, co zakłada, proponuje i przewiduje 11-krotny mistrz ligi.

Przez całą swoją karierę Phil Jackson starał się być rozwojowym człowiekiem. Pozostawał otwarty na nowe pomysły, bo nie lubił postępować według utartych schematów. Wychodził z założenia, że odkryje sposób na sukces idąc własną droga, m.in. dlatego zaufał mu właściciel New York Knicks – James Dolan. Jednak w przypadku pracy na stanowisku prezesa, Jackson musi się mierzyć z sytuacją, której nie jest w stanie całkowicie kontrolować. Jako trener narzucał reguły i zasady przystosowanej do jego potrzeb grupie osób. Nowe okoliczności zmuszają go do zebrania tej grupy na własną rękę.

Mimo to Jackson nadal ma czas na to, by szukać dla gry nowych rozwiązań. W jednej z ostatnich rozmów, zasugerował by liga pomyślała o wprowadzeniu linii za 4 punkty oraz ewentualnym wydłużeniu posiadania do 30 sekund. Koncepcje wydają się absurdalne, bo przyzwyczailiśmy się do panujących reguł, ale wiele eksperckich głosów od dawna powtarza, że liga straci na swojej atrakcyjności, jeżeli w przekroju kolejnych kilku/kilkunastu lat nie wprowadzi nowości będącej pewnego rodzaju odświeżeniem, początkiem nowego rozdziału.

Czemu nie możemy wprowadzić linii za 4 punkty 10/11 metrów od kosza? – zastanawia się Jackson. – Zawodnicy prędzej czy później by się do tego przystosowywali i czuli z tym coraz bardziej komfortowo. Poza tym taka linia mogłaby być pomocna w powstrzymywaniu meczów przed blow-outami – dodaje twierdząc, że rywale przegrywający 20, 30 punktami, zaczęliby seryjnie rzucać za 4 punkty, by czym prędzej odrobić straty do przeciwnika.

Pojawił się również pomysł z dodaniem do 24 sekund kolejnych 6, aby wysocy gracze mieli więcej czasu na zorganizowanie sobie przestrzeni. – Dodanie dodatkowych sekund pozwoliłoby wysokim lepiej przygotować się do gry w post-up – twierdzi Zen Master. – Poza tym obrona musiałaby się bardziej starać, bo byłoby więcej podań i ruchu graczy – dodaje. Według posiadacza 11 pierścieni, NBA prędzej czy później zatoczy koło i tzw. big-mani znów będą zdobywać dla swoich drużyn mistrzostwa. Przy okazji podkreślił, że small-ball w koszykówce nie jest niczym nowym i funkcjonował już w latach 90.

Bulls zdobywali mistrzostwa bardzo często grając Pippenem, Jordanem, Harperem, Kukocem i Kerrem w końcówkach meczów – zaznacza. Z drugiej jednak strony mamy całą plejadę mistrzów budujących przewagę na tzw. „Twin Towers”. Hakeem Olajuwon i Ralph Samspon, David Robinson i Tim Duncan czy Wilt Chamberlain i zmarły kilka dni temu Nate Thurmond. Koszykówka w ostatnich latach potwierdziła, że jest niezwykle dynamicznym sportem i tworzenie lub przewidywanie trendów może mieć bezpośredni wpływ na sukces.

fot. Keith Allison, Creative Commons

NBA: Smith niepewny swojej sytuacji


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    14 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments