Dość dziwny jest to sezon dla Milwaukee Bucks, którzy po znakomitym starcie w ostatnich tygodniach spisują się mocno w kratkę, wciąż czekając na powrót Khrisa Middletona do regularnej gry. W międzyczasie władze klubu starają się wzmocnić zespół, chyba zdając sobie sprawę, że w takim kształcie Bucks mogą mieć znów pod górkę w fazie play-off. Na celowniku Kozłów znalazł się więc Eric Gordon z Houston Rockets.
Tylko siedem spotkań zdążył rozegrać Khris Middleton, który do gry powrócił na początku grudnia, by w połowie miesiąca znów wylądować na liście kontuzjowanych. To spory kłopot dla Milwaukee Bucks, którzy po fantastycznym początku rozgrywek, kiedy to najdłużej byli niepokonaną drużyną w NBA, w ostatnich tygodniach mają problemy z wygrywaniem. Dość powiedzieć, że w czasie drugiej absencji Middletona ekipa z Wisconsin wygrała dziewięć z 18 spotkań.
W tej chwili Bucks z bilansem 29-17 zajmują trzecie miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej NBA, a ich strata do Boston Celtics rośnie. Nic więc dziwnego, że słychać o próbach wzmocnienia składu w Milwaukee przed tegorocznym trade deadline. Nazwisk na liście życzeń Bucks jest sporo, a gdzieś blisko góry tej listy znajduje się na pewno Eric Gordon, którego Kozły cały czas starają się pozyskać:
Już miesiąc temu pojawiły się pierwsze raporty łączące zawodnika Houston Rockets z mistrzami z 2021 roku, choć ze względu na jego kontrakt – weteran parkietów za trwające rozgrywki zarobi niemal 20 milionów dolarów – w Milwaukee muszą się nieco nagimnastykować, by pozyskać 34-latka bez oddawania kogokolwiek z trzonu zespołu. Podstawę transakcji miałyby stanowić… cztery wybory w drugiej rundzie draftu, lecz na ten moment Rakiety takiej oferty przyjąć nie chcą.
Ekipa z Teksasu wciąż liczy bowiem, że któryś z zespołów zaproponuje za Gordona wybór w pierwszej rundzie naboru. 34-latek to niewątpliwie jedno z ciekawszych dostępnych nazwisk na rynku transferowym. I to pomimo faktu, że doświadczony gracz w trwających rozgrywkach notuje średnio najgorsze w karierze 12.3 punktów przy 35-procentowej skuteczności trójek. Dla klubów walczących o tytuł taki weteran byłby jednak dużą pomocą.
Kozły muszą jednak na razie próbować inaczej. Nie jest wykluczone, że ostatecznie sięgną np. po Jae Crowdera, z którym byli już jakiś czas temu łączeni. Bucks wciąż muszą też rozwiązać sytuację z Serge Ibaką, który został odsunięty od drużyny do czasu znalezienia mu nowego klubu.