W obliczu długoterminowej kontuzji Johna Walla niekwestionowanym liderem Washington Wizards stał się Bradley Beal. 26-letni obrońca nie może liczyć na odpowiednie wsparcie partnerów, co zainicjowało plotki o jego potencjalnej wymianie. Agent obrońcy wyklucza jednak możliwość transferu.
Jeszcze kilka dni temu informowaliśmy, że usługami Bradley’a Beala zainteresowani są Brooklyn Nets. Ekipa z „Wielkiego Jabłka” chciałaby stworzyć zespół w oparciu o Kyriego Irvinga, Kevina Duranta i trzeciego gracza podobnego kalibru. Wszystko wskazuje jednak na to, że żaden transfer z udziałem 26-latka nie dojdzie do skutku.
Agent obrońcy, Mark Bartelstein zaprzecza wszelkim plotkom o potencjalnej wymianie swojego klienta. Wcześniej opinią podzielił się sam zawodnik, który niechętnie wypowiadał się o możliwej zmianie otoczenia.
– Nie ma żadnej loterii o Beala. Brad przedłużył umowę z Wizards, bo chciał zostać w Waszyngtonie, a Wizards chcieli go zatrzymać – mówi Bartelstein.
W październiku minionego roku Beal podpisał z „Czarodziejami” dwuletnią, lukratywną umowę opiewającą na 72 miliony dolarów. Ostatni rok kontraktu zawiera opcję zawodnika. Przed zawieszeniem sezonu Wizards plasowali się na 9. miejscu w tabeli konferencji wschodniej z bilansem 24-40. Szansę na udział w potencjalnych Play-Offach mają jednak znikome. Pomimo niepowodzeń 26-latek notował średnie na poziomie 30,5 punktu i 6,1 asysty na mecz.