Pierwszy mecz finałów zapewnił nas, iż nie będzie to jednostronne widowisko. Cleveland Cavaliers byli bardzo bliscy wygranej po mocnej końcówce czwartej kwarty. Spudłowany rzut wolny i błąd J.R. Smitha doprowadziły do dogrywki, w której Golden State Warriors rywala zdominowali, prowadząc już 11 punktami.
CLEVELAND CAVALIERS – GOLDEN STATE WARRIORS 114:124 OT (0-1)
– Golden State Warriors przystąpili do pierwszego meczu finału bez Andre Iguodali, natomiast Cleveland Cavaliers odzyskali Kevina Love’a, który pomyślnie przeszedł testy związane ze wstrząśnieniem mózgu. Cavs w obronie stosowali podobną strategię do tej Houston Rockets. Szybko switchowali, by jak najszybciej zamknąć rywalowi przestrzeń. W połowie pierwszej kwarty J.R. Smith poślizgnął się dobiegając do otwartego za trzy Klaya Thompsona i wpadł prosto w jego kolana. Thompson schodził do szatni z grymasem bólu na twarzy, odrobinę kulejąc.
– Szczęśliwie Klay wrócił na ławkę tuż przed końcem otwierającej kwarty, którą jednym punktem wygrali goście. Zespoły początkowo grały na niskiej intensywności, wymieniały się ciosami. Można było odnieść wrażenie, że dopiero przygotowywały się do poważniejszego uderzenia. LeBron James otworzył spotkanie sześcioma trafieniami z rzędu. Na początku drugiej kwarty zapewnił swojej drużynie 7-punktowe prowadzenie (42:35). Defensywa Warriors miała szczególne problemy z powstrzymaniem rywala na obręczy. Pięć minut przed końcem połowy Cavs prowadzili już 11 punktami, mając bardzo dużo swobody po atakowanej stronie.
– Warriors niemal natychmiast odpowiedzieli runem 13:2 doprowadzając do wyrównania. Wynik utrzymał Stephen Curry, trafiając buzzer-beater do szatni z 9 metrów. Trzecia odsłona meczu nr 1 rozpoczęła się od dobrej defensywy gospodarzy i punktów wykreowanych z szybkiego ataku, ale po serii wielkich trójek LBJ-a, GSW nie byli w stanie przejąć definitywnej kontroli nad spotkaniem. Prowadzili 6 punktami przed rozpoczęciem ostatniej 12-stki (84:78), ale przewaga zmalała do jednego punktu po trójce Kyle’a Korvera z lewego skrzydła. Wszystko zapowiadało interesująca końcówkę.
– Ekipa mistrzów miała duży problem ze skutecznością za trzy, do tego momentu trafiając na 27% skuteczności. Na 5 minut przed końcem ekipy remisowały 94:94, ale w kolejnych dwóch akcjach Curry i Draymond Green trafiali z dystansu dając GSW odrobinę wytchnienia. W odpowiedzi, dwa agresywne wjazdy Jamesa i trójka Kevina Love’a zredukowały stratę gości do punkt. To LeBron James miał dokończyć mecz dla swojego zespołu. Jego akcja 2+1 przywróciła Cavs na 2-punktowe prowadzenie, gdy na zegarze pozostawało 50 sekund. W kolejnym posiadaniu KD wjechał pod kosz i początkowo LBJ złapał go na faulu ofensywnym, ale… sędziowie zmienili decyzję i Durant trafił dwa razy z linii wolnych (104:104).
– Kolejne dwa posiadania rozegrały się w zaledwie kilka sekund. Najpierw James wjechał pod kosz kończąc trudny rzut, a w odpowiedzi Steph Curry skończył akcję z faulem dając GSW prowadzenie (107:106). Cavs postanowili nie brać przerwy na żądanie. Klay Thompson w walce o pozycje faulował pod koszem George’a Hilla, ale ten spudłował jedną z prób, co oznaczało dogrywkę. Wcześniej fatalny błąd popełnił J.R. Smith, który po pudle Hilla zebrał piłkę w ataku i był przekonany, że jego zespół prowadzi, dlatego… nie pozwolił swojej drużynie oddać rzutu.
– Dwa wolne KD i trójka Thompsona pozwoliły Warriors objąć 5-punktowe prowadzenie. Tego już gospodarze nie oddali. LBJ zanotował 51 punktów (19/32 FG, 3/7 3PT, 10/11 FT), 8 asyst i 8 zbiórek. 21 oczek i 14 zbiórek dołożył Love. Po stronie GSW 29 punktów (11/23 FG, 5/11 3PT), 6 zbiórek i 9 asyst Curry’ego, 26 oczek (8/22 FG, 9/10 FT), 9 zbiórek i 6 asyst Duranta oraz 24 punkty z 16 rzutów Thompsona. 1:0 dla Warriors.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET