To był taki solidny strzał w policzek. Steve Kerr próbował wziąć całą winę na siebie. – Nie przygotowałem ich odpowiednio do tego meczu – mówił tłumacząc przyczyny porażki Golden State Warriors w pierwszym meczu sezonu drużyny. San Antonio Spurs zakończyli rywalizację budując nad rywalem z zachodu 29 punktową przewagę.


Kevin Durant trafił pierwsze cztery rzuty. Był wyraźnie pobudzony w swoim debiucie dla nowego zespołu. Jednak plan San Antonio Spurs zakładający atakowanie w pierwszych sekundach akcji albo atakowanie pomalowanego, odsłonił to, co od początku miało być dla Golden State Warriors największym problemem – słaba obrona kosza. Bez Andrew Boguta i Festusa Ezeliego drużynie mistrzów zachodu brakuje jakości, jaką dysponowali w poprzednich rozgrywkach. Steve Kerr został postawiony przed bardzo trudnym zadaniem, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę, że każdy kolejny rywal będzie atakował GSW przez pomalowane.

Jestem pewny, że nagle wszyscy zaczną pisać – KD rozbił chemię w drużynie i Warriors nie potrafią z nim wygrywać – śmiał się po meczu Draymond Green. Durant de facto wyglądał najlepiej z pierwszej piątki GSW. To nie zmienia faktu, że był rozczarowany rozpoczęciem sezonu w takim stylu. – Dla każdego z nas to był mocny cios w policzek. Ta porażka nas obudziła – stwierdził. Obudziła i jednocześnie spowodowała, że teraz środowisko będzie bacznie przyglądało się temu, jak Warriors podnoszą się z kolan po upokarzającej porażce.

55:35 na deskach dla Spurs; 21:8 w zbiórkach ofensywnych; 54:16 w punktach z ławki. Podopieczni Gregga Popovicha byli bezlitośni w egzekwowaniu swoich założeń przeciw bezradnej defensywie rywala. Green był wkurzony, że Warriors pozwolili na 20 punktów Jonathanowi Simmonsowi. – Z całym szacunkiem do Jonathana, ale nie możesz takiemu zawodnikowi pozwolić wyjść z ławki i robić takie rzeczy – przyznał skrzydłowy Wojowników. Poza Durantem i Currym, reszta składu z Oakland trafiła tej nocy 20 z 50 rzutów. – Ten mecz nas mocno zawstydził – stwierdził Steve Kerr.

Nie możemy panikować. To pierwszy z 82 meczów, po prostu musimy się poprawić – kontynuuje. Drużyna w pomeczowych wypowiedziach wyszła z słusznego założenia, że to nie atak, a obrona była problemem numer jeden. – Musimy się tam bardziej spiąć. To prawda, że przed nami jeszcze sporo pracy, ale generalnie jesteśmy w dobrym miejscu – mówi Curry. Po raz pierwszy od 2012 Warriors są poniżej progu 0.500 zwycięstw. Ich kolejne spotkanie to wyjazd do Nowego Orleanu, gdzie staną naprzeciw drużyny Anthony’ego Davisa. Ten w pierwszym meczu rozgrywek zapisał na swoje konto 50 punktów.

NBA: Przedłużenie dla nowej jedynki Hawks, Hunter zostaje w NBA


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    7 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments