Sukcesy Golden State Warriors przyniosły wiele komentarzy nie tylko w środowisku fanów, ale także legend i zasłużonych graczy dyscypliny. Głos w sprawie fenomenu Stephena Curry’ego zabrał między innymi Oscar Robertson, który swoją śmiałą opinią poruszył ligowe towarzystwo.

The Big O wyszedł z założenia, że sukces Stephena Curry’ego w dużej mierze opiera się na tym, iż koszykówka nie jest już tak twardym sportem jak niegdyś. Poza tym pozwolił sobie zauważyć, że trenerzy nie mają bladego pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. – Skoro musisz bronić takiego strzelca, to czemu nie ustawisz obrony na obwodzie? Trenerzy nie wiedzą na czym polega koszykówka, nie wiedzą czym jest obrona, nie wiedzą, co gracze robią na parkiecie. Cały czas rozmawiają o tych statystykach – stwierdził Oscar Robertson.

Na byłego gracza Royals i Bucks spadła fala krytyki. W swojej wypowiedzi zmierzył wszystkich jedną miarą i zlekceważył ogromne doświadczenie największych specjalistów w lidze, takich jak Rick Carlisle czy Gregg Popovich. Wielu próbowało zatrzymać Curry’ego różnymi sposobami, także presją na obwodzie. To jednak nie przynosiło rezultatu. The Big O w oczach wielu wyszedł na ogromnego ignoranta.

Kilka dni później pojawiły się komentarze Stephena Jacksona i Cedrica Ceballosa, byłych graczy Warriors i Suns, którzy stwierdzili odważnie, że ich drużyny pokonałyby obecną ekipę Steve’a Kerra. W międzyczasie Kareem Abdul-Jabbar wtórował głosowi Robertsona mówiąc o sukcesie Warriors wynikającym z tego, że gra stała się miękka.

Stephen Curry ma już dość słuchania tych bzdur. – Powoli to zaczyna być denerwujące, bo te wszystkie komentarze są nieuzasadnione – stwierdził. – Mamy bardzo kompetentnych graczy i czerpiemy dużo zabawy z naszych sukcesów, co zresztą widać. Robiąc to wszystko nie porównujemy się do innych wielkich zespołów mówiąc, że moglibyśmy je pokonać. Staramy się żyć chwilą – dodaje.

Dlaczego Suns z sezonu 1994/1995 pokonaliby Warriors? – Steph Curry to świetny strzelec, ale Kevin Johnson był niesamowicie silny i miał łatwość dostawania się pod kosz – mówił Ceballos o drużynie, w której grali Dan Majerle, Charles Barkley, Danny Ainge czy Tom Chambers. – To jedna rzecz, której teraz nie robią – nie starają się atakować Stepha w obronie. Nie sądzę żebyśmy mieli problem z tymi Warriors – dodał.

W dyskusję włączył się także Steve Kerr próbując sprawnie i szybko załatwić sprawę defensywy na Currym. – Nikt nie byłby w stanie sobie z nim poradzić bez względu na erę czy zawodnika. Jest za szybki i za bardzo utalentowany – stwierdził head-coach Warriors. Otoczka stała się tak akademicka, że trudno znaleźć w niej sens, dlatego mimo iż Curry czuje się poirytowany, zapewne wkrótce przestanie na to zwracać uwagę.

Wojownicy po 58 meczach sezonu regularnego legitymują się bilansem 53-5 i nadal mają duże szanse na pobicie rekordu Chicago Bulls sprzed 20 lat. Curry natomiast pisze nowe zasady koszykówki i pozwala nam się cieszyć stylem, jakiego wcześniej nie oglądaliśmy.

fot. Keith Allison, Creative Commons


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    14 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments