Wysoka porażka GKS-u Tychy z zajmującym ostatnie miejsce GTK Gliwice była największą niespodzianką minionej kolejki. Tyszanie razili nieskutecznością, niemrawo zaczęli mecz i nie potrafili dotrzymać kroku przeciwnikowi.
Nie tego spodziewali się koszykarze i fani GKS-u Tychy. Podopieczni trenera Tomasza Jagiełki udawali się do Gliwic po kolejne dwa punkty pozwalające jeszcze wierzyć w walkę o trzecią pozycję przed fazą play-off. Szybko zostali odarci ze złudzeń o łatwym meczu z GTK. Gliwiczanie w końcu zagrali na miarę swojego potencjału kadrowego, choć często popełniali straty. Trener Paweł Turkiewicz może być jednak zadowolony z wygranej swojego zespołu i mieć nadzieję na kontynuację dobrej postawy zawodników. Spośród koszykarzy GKS-u tylko Wojciech Barycz i Tomasz Deja zapisali na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Szkoleniowiec tyszan mówił po meczu o próbach zmiany gry swojego zespołu, ale po słabym początku starcia trudno było odwrócić losy spotkania:
– Gliwice musiały wygrać ten mecz, kiedy my gramy ze skutecznością 20 procent, mieliśmy 10 strat, a Gliwice aż 24, nie przełożyliśmy tego na ofens, w defensywie brakło nam siły, bo jesteśmy zmęczeni, ale to wszystkie zespoły w lidze mają ten problem. W drugiej połowie próbowaliśmy coś zmieniać w defensywie, a dostaliśmy kilka rzutów za trzy punkty. Nie jest to kwestia drugiej połowy tylko początku spotkania, bo nie można zacząć meczu od 0:13 i o to jestem zły. Zagraliśmy mało agresywnie od początku, przyjechaliśmy z myślą, że jakoś to będzie, a tu gospodarze złapali wiatr w żagle – powiedział po spotkaniu Tomasz Jagiełka.
Przyczyn porażki trener szuka w postawie swojej drużyny, której nie powinien przydarzyć się tak słaby występ przeciwko rozczarowującemu GTK:
– Gliwice niczym nas nie zaskoczyły, po prostu zawiódł cały zespół. Na miesiąc przed play – off przegrywamy z czerwoną latarnią i to mnie martwi. To się nie mogło zdarzyć i wierzę, że moi zawodnicy są tego świadomi. Gratuluję Gliwicom zwycięstwa – dodał na koniec szkoleniowiec.
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
