Reprezentacja Polski pokonała w Varażdinie Chorwację 77:69 i jest niezwykle blisko gry na Mistrzostwach Świata w Chinach! Do świętowania awansu trzeba poczekać do końca meczu Włochy – Węgry (52:33 do przerwy).
Początek spotkania był nerwowy dla obu drużyn. Polacy notowali straty, a po trafieniach Miro Bilana oraz Filipa Kruslina było aż 12:0 dla gospodarzy. Trener Mike Taylor poprosił o przerwę, ale nasz zespół nadal nie mógł odnaleźć skuteczności. Dopiero po siedmiu minutach pierwsze punkty dla Biało-Czerwonych zdobył Mateusz Ponitka. Później trójkę trafił też Łukasz Koszarek, ale po pierwszej kwarcie to rywale prowadzili 16:8.
Drugą część meczu Polacy rozpoczęli od małej serii pięciu punktów z rzędu i znacznie zbliżyli się do ekipy trenera Drażena Anzulovicia. Dzięki trójkom Ponitki i Slaughtera goście przegrywali zaledwie punktem. Chorwaci ponownie uciekali – ważne rzuty trafiali Jakov Mustapić oraz Filip Kruslin – i mieli nawet 10 punktów przewagi. Biało-Czerwoni mogli liczyć jednak na Slaughtera – to właśnie po jego trójce przegrywali zaledwie czterema punktami na koniec pierwszej połowy.
Po przerwie kadra miała nową energię, a dzięki trafieniu z dystansu Adama Waczyńskiego wyszła na prowadzenie! Spotkanie było bardzo wyrównane, ale Polacy nie pozwalali na zbyt wiele przeciwnikom. Trójkami odpowiadali sobie Kruslin oraz Slaughter, ale na linii rzutów wolnych świetnie radził sobie Darko Planinić. Później skuteczny był jednak Łukasz Koszarek, a po wsadzie Michała Sokołowskiego po 30 minutach było 61:59 dla naszej reprezentacji.
Czwarta kwarta była podobna do poprzedniej, czyli bardzo zacięta. To Polacy starali się być stroną przeważającą, ale po kolejnej trójce Filipa Kruslina mieliśmy remis. Reagowali na to niezawodni Ponitka oraz Slaughter i to nasz zespół ponownie miał cztery punkty przewagi. Końcówka ponownie była jednak bardzo nerwowa, ale w kluczowych momentach trafiali Sokołowski oraz Ponitka. Zespół trenera Mike’a Taylora wygrał 77:69.
Polacy czekają teraz na zakończenie spotkania Włochy – Węgry. W przypadku zwycięstwa gospodarzy awans na Mistrzostwa Świata stanie się faktem.
Chorwacja – Polska 69:77 (16:8, 20:24, 23:29, 10:16)
Chorwacja: Kruslin 21, Bilan 10, Perić 10, Katić 8, Planinić 8, Mustapić 6, Junaković 2, Marcinković 2, Vuković 2, Perković 0
Polska: Ponitka 20, Slaughter 15, Sokołowski 12, Waczyński 10, Koszarek 9, Lampe 9, Hrycaniuk 2, Cel 0, Gruszecki 0, Sulima 0, Wyka 0
Po meczu powiedzieli:
Łukasz Koszarek (reprezentacja Polski): Początek meczu był dla nas ciężki, twardy, czuliśmy presję. Nie zaczęliśmy dobrze, ale graliśmy, a trener w nas wierzył. Maciej Lampe i Adam Hrycaniuk później pokazali dobrą obronę przeciwko Miro Bilanowi. To trzymało nas w grze. Ponadto trafialiśmy ważne trójki w drugiej połowie, świetnie prezentowali się Mateusz Ponitka i A.J. Slaughter. Nie mogę opisać jak wielkie to dla nas osiągnięcie. Awans na Mistrzostwa Świata był naszym marzeniem.
Mike Taylor (trener reprezentacji Polski): Jestem dumny z tego zespołu. Jesteśmy razem jako drużyna przez 6 lat, mamy rewelacyjną atmosferę w szatni. To jest dla nas wyjątkowe osiągnięcie – po 52 latach awansowaliśmy na Mistrzostwa Świata. Cieszę się z tego jak zespół grał, jak pokazał serce i zaangażowanie na pakiecie. Gracze trafiali wielkie rzuty, jestem z nich dumny. Ci zawodnicy będą zapamiętani przez to osiągnięcie.
Filip Kruslin (reprezentacja Chorwacji): Chciałbym pogratulować zwycięstwa Polsce. To był dla nas trudny mecz. W pierwszej połowie graliśmy świetnie w obronie. W drugiej mieliśmy kilka złych momentów, a rywale to doskonale wykorzystali. To było zasłużone zwycięstwo Polaków.
Drażen Anzulović (trener reprezentacji Chorwacji): Polska była lepsza w przeciągu całych 40 minut. Dobrze rozpoczęliśmy, ale później tego nie kontynuowaliśmy. W drugiej kwarcie nie utrzymaliśmy przewagi, bo rywale wracali. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy wynik, ale to druga połowa była problemem. Daliśmy rywalom objąć prowadzenie. Żeby wygrać z takim zespołem jak Polska trzeba grać przez 40 minut na wysokim poziomie.