Los Angeles Clippers po dwóch meczach we własnej hali przegrywają z Dallas Mavericks 0-2. Klątwa? Czy jednak potwierdzenie, że ten zespół od początku jego przebudowy ma problem i wcale nie nazywał się on Doc Rivers? Clippers mają teraz dwie możliwości. Pierwsza – optymistyczna – przejść do historii i wygrać serię w play-offach, mimo porażki w dwóch meczach u siebie. Druga – pesymistyczna – potwierdzić, że nie są drużyną gotową na walkę o mistrzostwo i tak jak w poprzednim sezonie… po prostu się skompromitują.
Po tym jak latem 2019 roku do Los Angeles Clippers dołączyli Kawhi Leonard i Paul George, to Clippers, a nie Lakers typowani byli na faworyta do mistrzostwa NBA w 2020 roku.
Kawhi Leonard był świeżo po zdobyciu tytułu z Toronto Raptors i jako „wolny agent” wybrał Clippers. Był to dla wszystkich wybór zaskakujący, a negocjacje prowadzone w takiej tajemnicy, że nawet zawsze najlepiej poinformowani dziennikarze o nich nie wiedzieli. Leonard przekonał Clippers do transferu Paula George’a z Oklahoma City Thunder i mieliśmy nową potęgę. Przynajmniej na papierze.
Sezon przerwany w marcu dokończony został w wakacje w „bańce” na Florydzie. Bańka była specyficzna. Granie bez kibiców, zawodnicy zamknięci w specjalnym ośrodku, odcięci od świata, a do tego niektórzy przyjechali na nią lepiej przygotowani fizycznie od innych.
W pierwszej rundzie Clippers wygrali wtedy 4-2 z Dallas Mavericks (już wtedy mieli ogromne problemy z Luką Donciciem, który w debiucie w play-offach rzucił im 42 punkty).
W drugiej rundzie Clippers prowadzili już z Nuggets 3-1, ale przegrali 3-4.
Był to 13 przypadek w historii NBA, kiedy to drużyna przegrywająca 1-3 potrafiła wygrać serię 4-3.
Rok i runda | Wygrali mimo przegrywania 1-3 | Przegrali mimo prowadzenia 3-1 |
---|---|---|
1968 Wschód – finał dywizji | Boston Celtics* | Philadelphia 76ers |
1970 Zachód – półfinał dywizji | Los Angeles Lakers | Phoenix Suns |
1979 Wschód – finał konferencji | Washington Bullets | San Antonio Spurs |
1981 Wschód – finał konferencji | Boston Celtics* | Philadelphia 76ers |
1995 Zachód – druga runda | Houston Rockets* | Phoenix Suns |
1997 Wschód – druga runda | Miami Heat | New York Knicks |
2003 Wschód – pierwsza runda | Detroit Pistons | Orlando Magic |
2006 Zachód – pierwsza runda | Phoenix Suns | Los Angeles Lakers |
2015 Zachód – druga runda | Houston Rockets | Los Angeles Clippers |
2016 Zachód – finał konferencji | Golden State Warriors | Oklahoma City Thunder |
2016 Wielki finał NBA | Cleveland Cavaliers* | Golden State Warriors |
2020 Zachód – pierwsza runda | Denver Nuggets | Utah Jazz |
2020 Zachód – druga runda | Denver Nuggets | Los Angeles Clippers |
Dla trenera Doca Riversa była to druga taka sytuacja w karierze. Jest jedynym szkoleniowcem w NBA, który w play-offach odpadał dwukrotnie, mimo że jego zespół prowadził 3-1. Z resztą historia niepowodzeń Riversa w play-offach z Clippers jest dużo dłuższa.
Doszły narzekania Paula George’a i strach przed odejściem Kawhi Leonarda. Dlatego właściciel Steve Ballmer zdecydował się oczyścić atmosferę i rozstać z trenerem. Postawiono na jego asystenta – Tyronna Lue, który miał już na koncie mistrzostwo z Cleveland Cavaliers. To pod jego wodzą Cavs pokonali Warriors w 2016 roku, mimo że przegrywali już w wielkim finale 1-3.
Sezon 2020/21 – Clippers na mistrza!
Zmiany w składzie Clippers nie były radykalne. Co prawda odszedł Montrezl Harrell, ale przyszedł Serge Ibaka, a na obwodzie pomóc miał Nicolas Batum. Niektórzy żałują wymiany Lou Williamsa za Rajona Rondo w trakcie sezonu (pod koniec marca). Ale przecież „play-off Rondo” od razu został okrzyknięty „brakującym ogniwem” i wielu analityków, włącznie ze mną, mówiło, że Clippers mają wszystko czego potrzebują, aby walczyć o mistrzostwo (zwłaszcza, kiedy w Lakers z powodu kontuzji nie grał zarówno LeBron James, jak i Anthony Davis).
Paul George w kwietniu grał znakomicie. Jego średnia punktowa wzrosła w porównaniu z marcem z 20 do ponad 27 punktów. PG13 mówił wtedy dumny, że jest gotowy na play-offy. Kawhi Leonard znów po cichu rozegrał bardzo dobry sezon i Clippers, mimo że zajęli dopiero 4. miejsce na Zachodzie wymieniani byli w gronie faworytów do mistrzostwa. Co prawda przegrali specjalnie w końcówce sezonu kilka spotkań, żeby nie zająć 3. miejsca i nie zagrać z ewentualną szóstą ekipą – Lakers, ale to nie ma znaczenia. Jeszcze tydzień temu wielu z nas, kiedy patrzyło na Lakers męczących się z Warriors, mówiło sobie „Jazz bez supergwiazdy, Suns za młodzi, Nuggets bez Murraya, a Clippers mają wszystko, co potrzeba, to będą ich play-offy!„.
Tymczasem po dwóch meczach we własnej hali Clippers przegrywają w pierwszej rundzie z Mavericks 0-2. Dlaczego?
Przede wszystkim Mavs mają na boisku prawdziwego lidera. To Luka Doncić dominuje w tej serii. Narzuca swój styl gry, kontroluje tempo i obnaża słabości rywali. Zdarza się, że popełnia błędy i czasem ponosi go fantazja, ale w każdej minucie meczu pokazuje, że jest liderem, którego Clippers nie mają.
Nikogo dziś nie interesuje, że w drugim meczu Kawhi Leonard zdobył 41 punktów przy świetnej skuteczności (14/21 z gry). Jego akcje nie zmieniały obrazu gry, nie odbijały się na rywalach z podwójną mocą, nie podcinały zawodnikom Mavs skrzydeł. To oczywiście też kwestia jego charakteru – milczącego, który skupia się głównie na elementach koszykarskich. Luka tymczasem „kradnie show„. Jest wszędzie, zaczepia, dyskutuje, podaje, trafia, a jak trzeba to i zapakuje nad rywalem, mimo że wydaje się „gruby i wolny„!
Naprawdę ktoś uważa, że Doncić jest „gruby i wolny„? Nie ma budowy atlety, szybkości i zwinności. Nie skacze też głową do obręczy, ale jak trzeba, to potrafi tak zapakować nad Marcusem Morrisem! Czego chcieć więcej?
Zobaczcie też, co zrobił z obrońcą Leonardem…
Problemem Clippers jest to, że Leonard nie przejął od Doncicia inicjatywy. Paul George znów stulił uszy w najważniejszych momentach, a liderzy, którymi mieli być Tyronn Lue i Rajon Rondo… No cóż, oni mogą pomóc, wesprzeć, ale nie zrobią za kogoś jego roboty. Pozostali gracze Clippers grają zachowawczo. Partnerzy ich nie szukają. Jeśli gra się zespołowo, to trudno oczekiwać, aby zawodnicy drugiego planu błyszczeli.
Mavs to oczywiście nie tylko Doncić. Warto wspomnieć o świetnej grze Tima Hardawaya Jr., który trafia z dystansu ze skutecznością 65%! Nagle formę odnalazł Kristaps Porzingis, ale te rzeczy też nie dzieją się przypadkiem. Doncić ma jeszcze jedną, unikatową cechę, którą w historii NBA mieli tylko najlepsi (a i tak nie wszyscy!). Otóż sprawia on, że zawodnicy wokół niego, jego partnerzy, stają się lepsi. Nie tylko sam jest skuteczny i zdobywa punkty, ale ułatwia kolegom grę, znajduje ich na czystych pozycjach lub otwiera drogę do kosza. Ściąga też tak dużą uwagę i skupienie obrońców, że innym po prostu musi się grać łatwiej.
Jeśli ktoś trafia takie rzuty… jeśli w ogóle się na nie decyduje!? To czy nie jest to pokazanie „bawię się z wami jak z dziećmi, mogę wszystko, a wy nic, to ja tu jestem szeryfem i rozdaję karty!„!?
Czy to znaczy, że Clippers na pewno nie wygrają serii z Mavs? Oczywiście, że nie. Wciąż mogą zostać piątą drużyną w historii, której uda się przejść do kolejnej rundy, mimo że przegrała dwa pierwsze mecze we własnej hali (w serii do 4 wygranych).
Jak widzimy na poniższej grafice taka sytuacja udała się tylko czterem drużynom. Mówimy o przegraniu pierwszych dwóch meczów we własnej hali, bo znacznie częściej zdarzało się, że ktoś podnosił się od stanu 0-2, ale kiedy najpierw grał na wyjeździe.
Tymczasem w historii NBA tylko cztery drużyny potrafiły wygrać serię do czterech wygranych, kiedy po pierwszych dwóch meczach u siebie przegrywały 0-2.
Ostatni raz zrobili to Boston Celtics w 2017 roku, a wcześniej Dallas Mavericks w 2005 roku.
W 1994 roku dokonali też tego Houston Rockets, którzy potem zdobyli mistrzostwo.
Co jednak musi się zmienić w grze Clippers, aby przejść do historii? Oprócz Kawhi Leonarda i Paula George’a potrzebują trzeciego zawodnika, który będzie ważnym ogniwem w ataku – kogoś, kto włączy się do zdobywania punktów i z pewnością siebie weźmie część ciężaru gry, odpowiedzialności za wynik, na swoje barki. Potrzebują George’a trafiającego z dystansu w ważnych momentach. Potrzebują też, a to będzie najtrudniejsze, narzucić swój styl gry i swoje tempo. To oni muszą być ścigani przez Mavs, a nie Mavs przez nich. To rywale muszą się ich bać, a nie na odwrót.
Przydałoby się też, żeby Leonard był liderem drużyny wpływającym na zespół od strony mentalnej, ale czy to się w ogóle może jeszcze wydarzyć, jeśli ktoś ma taki charakter? Taką osobowość? On po prostu gra w koszykówkę. Po punktach skupia się na kolejnych elementach. Czasem wygląda to bardzo egoistycznie. Gra jak robot, często bez emocji, ale też bez empatii i zadziorności. Jego mowa ciała i zachowanie nie mówi „to ja tu jestem najważniejszy, ja to załatwię„. Tak już ma, ale to na barkach Leonarda i trenera Tyronna Lue powinna spoczywać odpowiedzialność za takie ułożenie taktyki, aby zaangażowanych w nią było więcej zawodników. Tak jak się to dzieje w Mavs, gdzie każdy czuje, że jest potrzebny i ma realny wpływ na wynik, na zespół, że wygrane to ich wspólna zasługa.
To może Paul George mógłby przejąć inicjatywę w tym obszarze? Niestety, ale po zeszłorocznych play-offach i rzucaniu w kant tablicy w meczu numer 7 przeciwko Nuggets, nie jest wiarygodny. Jego przemowa w szatni po tamtej porażce była podobno przez niektórych graczy wręcz wyśmiana.
Clippers mają więc teraz dwa wyjścia. Mogą przejść do historii jako piąta drużyna, która mimo przegrania dwóch pierwszych meczów we własnej hali wygra serię. Mogą też niestety znów się skompromitować i odpaść już w pierwszej rundzie, mimo że przez wiele osób typowani byli do gry w wielkim finale.
Jak myślicie? Jak zakończy się ta seria? Czy Clippers będą w stanie przejąć inicjatywę?
Trzeci, być może najważniejszy mecz w tej serii, bo od 0-3 nikt się jeszcze w NBA nie podniósł, w nocy z piątku na sobotę o godz. 3:30.
Szukasz ciekawych artykułów do poczytania? Wczoraj napisałem dłuższy tekst o Giannisie i Bucks. Moim zdaniem Bucks są faworytami na Wschodzie.
Przypominam, że kolejny Podcast PROBASKET LIVE na YouTube we wtorek 1 czerwca o godz. 21:00.
A może nie widziałeś jeszcze naszych nagrań? Ostatnie znajdziesz tutaj>>
Mój profil na Twitterze znajduje się tutaj>>
PROBASKET na Twitterze znajdziecie tutaj>>