Los Angeles Lakers po bardzo wyrównanym spotkaniu pokonali w Staples Center New York Knicks. Po zakończonej dogrywce Anthony Davis nie ukrywał zadowolenia i przy okazji zakpił nieco ze Spike’a Lee – znanego reżysera i przy okazji wielkiego fana Knicks.
Spotkania Knicks z Lakers zawsze niosą ze sobą dodatkowe podteksty – w końcu to na meczach tych dwóch drużyn można spotkać najwięcej celebrytów. Nie inaczej było i tym razem. Po wygranej AD podszedł w kierunku reżysera i pokazał na ucho, sugerując mu, że nie słyszy jego docinków i zastanawia się dlaczego tak ucichł. Zapewne Lee przez cały mecz rzucał różne słówka w kierunku gwiazdora Jeziorowców. Skrzydłowy odpowiedział na parkiecie.