James Wiseman zaczął ostatnie spotkanie Golden State Warriors na ławce rezerwowych. Trener zespołu, Steve Kerr, po meczu wyjaśnił, dlaczego padła taka decyzja. Dodatkowo zwrócił uwagę, jak ważny jest dla niego rozwój młodego środkowego.
W ostatnim meczu GSW, w którym zmierzyli się z Minesotą Timberwolves, w pierwszej piątce zamiast Jamesa Wisemana wyszedł Kevon Looney. Center Wojowników zameldował się na parkiecie od pierwszych minut i ostatecznie zdobył tylko dwa punkty. Kevon zagrał w tym sezonie po raz pierwszy jako starter. W poprzedniej kampanii też pełnił rolę zmiennika. Steve Kerr tłumaczy, co miał na celu taki zabieg.
– Przede wszystkim to staramy się wygrywać mecze. Muszę więc sprawdzić każdą opcję ustawienia. Dziś wieczorem chodziło tylko o to, aby spróbować rozpocząć z Loonem, spróbować lepiej wejść w mecz. Zamieniłem ich rolami i chyba to dobrze się sprawdziło. To nie znaczy, że mam zamiar robić to przez cały rok. To była decyzja na ten mecz, tu i teraz – stwierdził po meczu Kerr.
Taka zmiana ról ewidentnie skutecznie podziała na Wisemana. Drugi wybór draftu ubiegłego roku spędził na parkiecie 16 minut. Wchodząc z ławki, udało mu się zgromadzić 13 punktów oraz 4 zbiórki. Kerr pokazał, że w zespole bardzo ważna jest rywalizacja na danej pozycji. Młody center rozegrał jak do tej pory 17 spotkań, z czego 16 rozpoczynał w pierwszym składzie. Taka zmiana ról i występ jako zmiennik miał być kolejnym krokiem w rozwoju, o czym wspominał trener.
– Powiedziałbym, że rozwój nie jest równoznaczny z czasem gry i na odwrót. Rozwój to coś, co trudno jasno zdefiniować. Tak naprawdę chodzi o rozumienie gry, naukę jej przez ogrywanie się. Czasami możesz nauczyć się trochę obserwować z ławki. Wymyślamy kreatywne sposoby, aby spróbować go wszystkiego uczyć powoli. Jego rozwój trwa cały czas. Codziennie pracuje z Theo Robertsonem, Chrisem DeMarco, oglądając taśmy i nagrania. Do tego indywidualne treningi, 3 na 3, więc to naprawdę złożony proces – podkreślił trener.
Cały proces rozwoju, o którym wspomina Kerr, będzie można ocenić dopiero po sezonie. Jak do tej pory Wiseman przebywa po 21 minut na parkiecie na spotkanie. Zdobywa średnio 11,9 punktu oraz 5,9 zbiórki na mecz. Jest to jego pierwszy sezon w NBA, więc najważniejsze jest to, by zebrał jak najwięcej doświadczenia. W tym roku jest starterem GSW, lecz Steve Kerr dba o to, by umiał radzić sobie również z ławki.
– Podkreślam, że Loon ma doświadczenie niż ja. Więc patrzę na to jako na możliwość uczenia się i to wcale nie jest nic złego. To po prostu rotacja składem. Wszystko się układa. Ja dzięki temu się bardzo dużo uczę. Jest to zdecydowanie bardzo pomocne dla mojego rozwoju jako koszykarza. Jako osoba nie martwię się o to, ponieważ kiedy wychodzę na parkiet, wiem, co mogę dać od siebie. Chcę czerpać z moich minut tyle, ile mogę – podkreślił Wiseman.
Już w najbliższym meczu Golden State Warriors zmierzą się ponownie z Timberwolves. Teraz eksperyment z Looneyem w pierwszej piątce zadziałał, lecz czy znów Wiseman usiądzie na ławce?
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Kolejne problemy Embiida. Wypadł z gry na parę meczów
- Wyniki NBA: Triple-double Giannisa i Jokicia, Mavs ograli Nuggets, przełamanie Sixers
- NBA: Redick zdradził, co czuje po porażkach Lakers. Na pewno żartował?
- NBA: Wykorzystuje nieobecność Sochana. Robi wrażenie nawet na LeBronie
- NBA: Kluby z Zachodu chcą zmiany formatu play-offów. Koniec z podziałem na konferencje?!