Dwukrotny MVP ligi Giannis Antetokounmpo opowiedział o tym, że jego celem na najbliższe lata gry jest mistrzostwo. Wypowiedział się również o LeBronie, którego uważa za wzór. Wszystko w obliczu plotek, na temat jego odejścia z Milwaukee Bucks.
Jeśli Giannis nie przedłuży w najbliższych tygodniach umowy z Bucks, to latem będzie wolnym agentem, co wzbudza wielkie zainteresowanie wśród gigantów ligi. Jak na razie sam zawodnik nie zdradza, czy podpisze nowy kontrakt ze swoją dotychczasową drużyną. Udzielając wywiadu dla greckiego COSMOTE TV padło stwierdzenie, że sam ciągnie zespół, lecz gracz szybko się do tego odniósł.
– Jestem przede wszystkim dumny z tego, co razem osiągnęliśmy. Zaczynaliśmy od 15 zwycięstw w sezonie, a teraz wygrywamy po 60. Nie mogę powiedzieć, że nie mam wsparcia, bo to nie prawda. Ja mógłbym być piątym lub szóstym najlepszym zawodnikiem i wcale by mi to nie przeszkadzało – stwierdził Greek Freak.
W dalszej rozmowie można było odczuć, jak bardzo Giannis pragnie zwyciężać. Nie musi być numerem jeden, ważne by mógł odnosić sukcesy z drużyną.
– Tak naprawdę do zespołu mogliby dołączyć LeBron, Anthony Davis, czy Kevin Durant i mi by to nie przeszkadzało. Nie interesuje mnie to, czy jestem najważniejszy w drużynie, czy nie. To dlatego, że chce wygrywać. Kiedy miałem 18, czy 19 lat, nie rozumiałem, jak tego dokonać. Jednak teraz jestem dużo starszy i chcę wygrać, bo ludzie to będą pamiętać. Bycie w zespole z takimi gwiazdami jak KD, czy LBJ wcale by mi nie przeszkodziło, ponieważ liczy się dążenie do wygranej – podkreślał Giannis.
Nieobyło się bez pytań o LeBrona Jamesa. Giannis wyraził podziw i szacunek dla gwiazdy Los Angeles Lakers. Dodał również, że gdyby nie mógł głosować na siebie, to oddałby głos właśnie na LeBrona.
– Kilka lat temu oglądałem i podziwiałem LeBrona. Był dla mnie jak kiedyś Jordan dla fanów koszykówki. Teraz jestem dumny, że mogę się z nim mierzyć. On jest aktualnie najlepszym zawodnikiem, nie zważając na to kto jest MVP. Jest przykładem, który gracze powinni naśladować. Jest częścią tego show, którym jest NBA. Wychodzi, robi swoją robotę i ciągle dąży do mistrzostwa – zaznaczył zawodnik.
Po tym jak to jeden z młodszych braci Antetokounmpo, Kostas, zdobył z Lakers mistrzostwo, pojawiło się wiele uszczypliwych komentarzy. Jednak Giannis pokazał, że wszyscy bracia tworzą zgraną drużynę i dlatego jest dumny i przeszczęśliwy z faktu mistrzostwa Kostasa. Dodał, że sam będzie dążył do mistrzostwa i nie zamierza kończyć gry do 40 roku życia.
– Wszyscy spaliśmy w jednym pokoju, wszyscy razem się wychowaliśmy. Thanasis jest dwukrotnym mistrzem Grecji, Kostas mistrzem NBA, a ja jestem dwukrotnym MVP. Wszyscy jesteśmy jedną rodziną i jestem z niego dumny. Nie przestanę grać, dopóki nie osiągnę tego, co planuje. Mogę kontynuować grę nawet do czterdziestki. Dzień po dniu będę wchodził na coraz większy poziom, ponieważ wierzę w swoje umiejętności – podsumował Giannis.
Po takich wypowiedziach nasuwa się wiele pytań, a najważniejsze z nich, to czy słowa o LeBronie są jedynie wyrazem podziwu? A może mają swoje znaczenie w odniesieniu przenosin Giannisa do Lakers?