Wiele rozgrywający musiał znieść, by w końcu znaleźć się w środowisku zapewniającym mu możliwość walki o drugi tytuł w karierze. Po opuszczeniu Bostonu nic nie szło po myśli Rajona Rondo, ale w końcu trafił do Los Angeles, gdzie połączył siły z LeBronem Jamesem.
W play-offach jego pomoc okazała się nieoceniona. Rajon Rondo z ławki był ogromnym wsparciem dla całego systemu Los Angeles Lakers. Robił dokładnie to, czego drużyna w danym momencie potrzebowała – podawał, zbierał i punktował. Jego seria wjazdów pod kosz w szóstym meczu finałów z Miami Heat była kluczowa dla Lakers w budowaniu wysokiego prowadzenia, którego Jeziorowcy nie oddali już do samego końca. W fazie posezonowej notował 8,9 punktu i 6,6 asysty.
To była dla Rondo bardzo długa droga od pierwszego mistrzostwa zdobytego z Boston Celtics. W tamtym momencie wydawało się, że mamy do czynienia z prawdziwą gwiazdą na pozycji rozgrywającego. Miał stanowić o sile Celtów na wiele kolejnych lat. Nie dogadywał się najlepiej z Bradem Stevensem. Panowie po jakimś czasie stwierdzili, że to najlepszy moment, by się rozstać i RR9 trafił do Dallas Mavericks, gdzie zaczął się dla niego prawdziwy dramat.
W rozmowie z Rachel Nichols Rondo przyznał, że po roku spędzonym w Teksasie myślał o tym, by zakończyć ten rozdział swojego życia. Rondo trudno było się pozbierać po tym, co wydarzyło się między nim i Rickiem Carlislem. Panowie kilka razy publicznie się ze sobą spierali. Trener twierdził, że to jeden z najgorszych graczy, jakich kiedykolwiek prowadził. Po rozgrywkach 2014/2015, po usługi Rondo zgłosiły się zaledwie dwa zespoły. Dlatego właśnie przeszła mu przez głowę myśl, by odejść na emeryturę.
Zanim RR9 dotarł do Los Angeles, próbował swoich sił w Sacramento Kings, Chicago Bulls i New Orleans Pelicans. Przeplatał lepsze okresy z gorszymi, ale zbudował wartość, której kolejni generalni menedżerowie byli gotowi zaufać. W końcu szansę dał mu Rob Pelinka. Znalazł się w drużynie jednego ze swoich największych przeciwników. Szybko jednak znalazł z LeBronem Jamesem wspólny język i po 17. tytuł w historii LAL sięgnęli razem.