Anthony Davis w meczu numer pięć finałów NBA pogorszył swój uraz prawej pięty. Zawodnik próbował zebrać piłkę, ale nieofrtunnie zderzył się z Duncanem Robinsonem i Andre Iguodalą. Chwilę później padł na parkiet, potrzebował pomocy lekrza, ale ostatecznie dokończył mecz.
Zajście miało miejsce jeszcze w pierwszej kwarcie, ale Davis powrócił na parkiet już w drugiej ćwiartce. Widać było jednak, że ból mu doskwiera. Szkoleniowiec Lakers – Frank Vogel – przyznał po meczu, że Davis wciąż odczuwa skutki starcia z Robinsonem.
– Cały czas walczy z piętą. Ma problemy z poruszaniem się, ale jakoś to przezwycięża. Zobaczymy, jak będzie czuł się jutro – powiedział Vogel. Davis zakończył spotkanie numer pięć z 28 punktami, 12 zbiórkami, trzema blokami i trzema przechwytami, spędzając na boisku 42 minuty.
W trakcie play-offów Davis kilkukrotnie obrywał po zdrowiu, ale obiecał, że na kolejny mecz będzie gotowy. – W niedzielę będę w pełni sił – powiedział po spotkaniu. Lakers brakuje jednej wygranej do zdobycia mistrzostwa NBA i wyrównaniu rekordy Boston Celtics pod względem wywalczonych trofeów.