Już wcześniej miał najwięcej punktów zdobytych w fazie play-off, a teraz do tego dokłada także najwięcej zwycięstw. LeBron James we wtorek po raz kolejny przeszedł do historii.
Po porażce w meczu numer jeden Los Angeles Lakers odzyskali kontrolę nad serią i we wtorek po raz drugi z rzędu ograli Houston Rockets. Wielki w tym udział miał LeBron James, który w trzeciej kwarcie urządził sobie block-party i tylko w tej jednej odsłonie (po raz pierwszy w karierze) zablokował cztery rzuty. Mecz zakończył z dorobkiem 36 oczek, a zwycięstwo oznacza kolejny wielki kamień milowy w kolekcji. Tym razem chodzi o liczbę zwycięstw w fazie play-off:
- LeBron James – 162
- Derek Fisher – 161
- Tim Duncan – 157
- Robert Horry – 155
- Kareem Abdul-Jabbar – 154
Tylko tych pięciu zawodników ma w karierze 150 lub więcej wiktorii w playoffs, a po wtorkowym zwycięstwie LeBron znalazł się na samym szczycie tej listy. – Nigdy o czymś takim nawet nie marzyłem – mówił po meczu James, zauważając oczywiście że nie byłoby to możliwe bez wsparcia kolegów, trenerów i wszystkich innych osób, które pracują na sukces drużyn NBA. Jest to z pewnością osiągnięcie, które trudno będzie pobić komukolwiek w kolejnych latach.
James od 2011 roku nieprzerwanie do 2018 roku meldował się przecież w finałach. Udało mu się zdobyć trzy tytuły mistrza NBA, a teraz celuje w mistrzostwo numer cztery. Fani Lakers marzą więc o tym, by za kilka tygodni na liście przy nazwisku LeBrona widniała liczba 172 – to by oznaczało dziesięć kolejnych zwycięstw w tegorocznej fazie play-off, a tyle właśnie potrzeba jeszcze drużynie z Miasta Aniołów, aby móc zdobyć upragnione trofeum.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Mecz Gwiazd ustalony? To będzie zupełnie nowe doświadczenie
- Wyniki NBA: Lakers przegrali wygrany mecz, sensacja w Toronto, 73 punkty duetu Miller – Ball
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną