Na taką okazję wielu zawodników musi czekać latami, a ogromna część graczy nigdy nie jest w stanie spełnić tego marzenia. Co innego Zion Williamson, który już za kilka miesięcy będzie mógł pochwalić się swoim własnym butem.
W pierwszej połowie 2021 roku na rynku pojawić mają się buty sygnowane imieniem Ziona Williamsona. To efekt lukratywnej umowy (był to rekordowy tego typu kontrakt), jaką numer jeden draftu 2019 wynegocjował z Jordan Brand. Jest to kolejny dowód na to, że Zion to w tej chwili niezwykle gorący towar w NBA, co oczywiście nie wszystkim się podoba – tym bardziej, że 20-latek ma za sobą niepełny sezon, skrócony przez kontuzje, które to nie do końca pozwoliły mu pokazać pełnię swojego potencjału.
Mimo tego, sponsorzy widzą w Williamsonie prawdziwą żyłę złota i wcale nie przeszkadza im to, że młody skrzydłowy tak w zasadzie mało na razie udowodnił. Zion znalazł się już m.in. na okładce gry NBA 2K21, a o jego wartości marketingowej świadczy także fakt, że karty z jego podobizną sprzedawane są za ogromne pieniądze. Teraz do tego wszystkiego dojdzie jeszcze własny model butów, który ma nazywać się Jordan Z Code – niestety na razie to jedyne, co wiemy.
Warto dodać, że własny model butów to rzecz w NBA bardzo rzadka i zarezerwowana z reguły dla tych największych nazwisk. Zawodnicy biorąc wtedy udział w procesie tworzenia modelu, a do tego w większości przypadków dostają także procent zysku za każdą sprzedaną parę. W tej chwili ledwie szesnastu zawodników w NBA może się czymś takim pochwalić:
- Nike: LeBron James, Kevin Durant, Kyrie Irving, Paul George, Giannis Antetokounmpo
- Adidas: James Harden, Damian Lillard, Derrick Rose, Donovan Mitchell
- Under Armour: Steph Curry, Joel Embiid
- Jordan Brand: Russell Westbrook, Chris Paul
- New Balance: Kawhi Leonard
- Anta: Klay Thompson
- K8iros: Spencer Dinwiddie (jego własna marka)
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Beverley nie wytrzymał. Trafił kobietę w głowę
- NBA: Pierwsza piątka USA już może myśleć o Igrzyskach
- NBA: Panie sędzio KROKY i co on ma na głowie!? Ale że tej akcji nie wzięli? Dziwne
- NBA: Lillard skomentował odpadnięcie Bucks. Wymówka jest oczywista
- NBA: Nowe porządki w Nets. Były trener odejdzie z zespołu