Problemów Sacramento Kings ciąg dalszy. Po tym, jak Harrison Barnes poinformował media o pozytywnym wyniku testu na koronawirusa, a Richaun Holmes ponownie został poddany kwarantannie, z gry dodatkowo wypadł De’Aaron Fox.
Podczas środowego treningu rozgrywający doznał zwichnięcia lewej kostki, tej samej, która na przełomie listopada i grudnia minionego roku wykluczyła go z gry na 17 spotkań. Wstępne diagnozy sugerują, że Fox powinien wrócić do pełnej sprawności w ciągu 7-10 dni. Wówczas stan jego zdrowia zostanie poddany ponownej ocenie. Zważywszy na historię urazów 22-latka, Kings najprawdopodobniej nie będą przyspieszać jego powrotu.
Mecze sparingowe w bańce w Orlando rozpoczynają się już 22 lipca. O ile występ Foxa w tych spotkaniach stoi pod znakiem zapytania, o tyle na pierwszy mecz sezonu zasadniczego z San Antonio Spurs powinien być w pełni sił. Cieszy również stan Buddy’ego Hielda, który pokonał koronawirusa i powrócił już do treningów.
Sacramento stoi jednak przed ogromnym wyzwaniem. Przed zawieszeniem rozgrywek podopieczni Luke’a Waltona tracili 3,5 wygranej do ósmych na zachodzie Grizzlies. Chrapkę na awans do Play-Offów mają również Portland Trail Blazers czy New Orleans Pelicans. Zespół Ziona Williamsona czeka w Orlando jeden z łatwiejszych terminarzy, przy czym dwukrotnie staną w szranki właśnie z Kings.